Moza porywa dwie osoby

Moza porywa dwie osoby

Coraz cieplejsza pogoda zaczyna zbierać swoje żniwo. Ludzie zażywają pierwszych kąpieli rzekach i jeziorach, przez to niestety służby ratunkowe mają coraz więcej pracy. W niedzielę w Mozie, w pobliżu Venlo do wody weszły trzy osoby, wyszła tylko jedna. Od tego momentu ślad po dwójce z nich zaginął.

rozliczenie podatku z Holandii

W niedzielny poranek, kwadrans przed siódmą rano, na numer alarmowy zadzwonił człowiek, który raportował zniknięcie dwóch osób w Mozie. Na wieść o tym w rejon gdzie mogą być ofiary nurtu rzeki, wysłano straż pożarną. Strażacy sprawdzali koryto i brzegi do godziny 9:15. Później zakończyli poszukiwania. Ich miejsce zajęli eksperci ze specjalnego zespołu poszukiwawczego policji, który ma do swojej dyspozycji między innymi łódź sonarową, dzięki której ludzie ci potrafią namierzyć ciało, jeśli to na przykład zaplątałoby się w konary na dnie rzeki.

 

Było ich trzech

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, w niedzielny poranek do wody weszły trzy osoby. Bardzo szybko miały się one przekonać, iż przeceniły siłę nurtu. Nierówną walkę z Mozą wygrała tylko jedna z nich. Ostatkiem sił wydostała się na ląd, chwyciła za telefon i powiadomiła strażaków.
„Dwie ekipy nurkowe ze straży pożarnej natychmiast podjęły działania” – powiedział rzecznik policji dziennikarzom Nu.nl, dodając: „Ponieważ nic nie znaleźli, wstrzymali akcję się po kilku godzinach. Wtedy poszukiwania przejęła policja”.

Akcja poszukiwawcza

Jak wygląda akcja poszukiwawcza? Policja, która nadzoruje działania, wskazuje iż wyznaczono duży obszar poszukiwań od Maaskade w Venlo do mostu A67 w okolicach Velden. Wszystko to efekt bardzo mocnego prądu rzeki, który mógł porwać nieszczęśników i wynieść na naprawdę duże odległości, dlatego też policja nie zakłada, iż akcję tę uda się szybko zakończyć. Ponadto, chociaż nadal jest to akcja ratunkowa, większość jednak uważa, iż są to działania poszukiwawcze, a zaginiona dwójka najpewniej już nie żyje.

 

Ciepła, ale zdradliwa

Moza obecnie jest dość ciepła, wszystko z racji tego, iż płynie nią sporo deszczówki po ostatnich opadach. Deszcz ten jednak sprawił, iż stan rzeki się podniósł, a nurt jest dużo mocniejszy. Ponadto mimo, iż Moza nie wystąpiła z koryta, wiele drzew i krzewów rosnących przy brzegu zostało zalanych i są niewidoczne z poziomu tafli wody. Stanowią więc ogromne zagrożenie nawet dla bardzo doświadczonych pływaków. Bardzo prosto bowiem uderzyć w taką podwodną przeszkodę, czy zaplątać się w konary i utonąć.

Czemu mimo tego zagrożenia opisywane tu osoby weszły do wody? Tego nie policja nie zdradziła, tak samo jak nie zdradziła tożsamości zaginionych.

 

 

 

Źródło:  Nu.nl