Mniejsze kary za łamanie obostrzeń koronowych
Zmiany w sankcjach dotyczących obostrzeń koronowych. Liczba zachorowań rośnie, sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna. Królestwo Niderlandów wchodzi w drugą falę światowej pandemii, a rząd w Hadze… Rząd w Hadze łagodzi kary za nieprzestrzeganie obostrzeń koronowych.
Rząd w Hadze chce, by osoby łamiące zasady związane z obostrzeniami koronowymi nie były karane grzywną, tak jak ma to miejsce teraz. Rejestr sądowy osób, na które została nałożona taka sankcja, zostanie usunięty. Wykroczenia te będą zaś karane zwykłym mandatem, którego kwota również ulegnie obniżeniu. Nad pomysłem rząd rozpoczął debatę w piątek.
Sankcje finansowe
Na chwilę obecną w politycznej stolicy kraju mowa tylko o wstępnym projekcie. Nie znamy zbyt wielu szczegółów. Nie wiadomo między innymi jak bardzo obniżone zostaną kary finansowe za poważniejsze przestępstwa koronowe. Obecnie wynoszą one 390 euro. Trudno powiedzieć, czy spadną one do 100, 200, a może tylko do 300. Nie wiadomo również czy osoby, które już ukarano wcześniej taką karą grzywny, mogą liczyć na rekompensatę.
Nieco więcej wiemy, jeśli chodzi o najpowszechniejsze przewinienie, czyli nieutrzymanie dystansu społecznego. Rozważa się mandat poniżej 100 euro, dzięki czemu ukarany uniknie noty sądowej
Przymus społeczny
Rząd rozpoczął dyskusję na ten temat, ponieważ był pod dość dużą presją parlamentarzystów. Między innymi opozycja zarzuca władzy, iż przepisy te to w wielu momentach przerost formy nad treścią. Ludzie, trafiając bowiem do rejestru sądowego, muszą liczyć się z wieloma nieprzyjemnościami. Tracą między innymi możliwość ubiegania się o zaświadczenie o niekaralności. Przyszły zaś pracodawca, sprawdzając dane pracownika, może odnaleźć aplikanta w rejestrze sądowym. A wszystko to choćby za to, iż wiosną tego roku jechali z kolegami w trójkę jednym samochodem lub idąc, szli zbyt blisko siebie ulicą.
Wesele
Efekt liberalizacji przepisów nie wiąże się jednak tylko i wyłącznie z tym, iż rząd doszedł do wniosku, że jest to zbyt poważny bat na tak małe przewiny. Nieoficjalnie mówi się, iż niebagatelne znaczenie miał również ślub ministra sprawiedliwości Grapperhausa. Na weselu nie przestrzegano obostrzeń koronowych, a politykowi uszło to wszystko na sucho. Wzbudziło to poważne, społeczne oburzenie. Ukazywało bowiem podział na lepszych i gorszych Holendrów. Być może więc władza, liberalizując przepisy, chce niejako udobruchać zwykłych Holendrów, którzy czasem tracili lwią część swojej pensji z racji chwili zapomnienia.