Miłość do samego końca, czyli śmierć premiera
Zbliżają się Walentynki, dlatego też dziś chcemy Państwu opowiedzieć o wydarzeniu, jakie miało miejsce kilka dni temu. W miniony piątek zmarł bowiem Dries van Agt, były premier Królestwa Niderlandów. Ten 93-letni mężczyzna odszedł w tym samym czasie co jego ukochana żona. Para do ostatniego swojego oddechu chciała być razem. Dlatego też razem poddali się eutanazji.
O śmierci małżeństwa poinformowała tydzień temu, w piątek 5 lutego organizacja praw człowieka pod nazwą Forum Praw, która została powołana do życia przez byłego premiera. To jej przedstawiciele wydali komunikat o odejściu byłej głowy rządu: "Zmarł razem ze swoją ukochaną żoną Eugenie van Agt-Krekelberg (93-lata). Była dla niego wsparciem i kotwicą. Był z nią przez ponad 70 lat i zawsze nazywał ją <<soją dziewczyną>>".
Met verdriet maken wij bekend dat de oprichter van The Rights Forum en voormalig minister-president Dries van Agt op maandag 5 februari in zijn woonplaats Nijmegen is overleden. Hij stierf samen en hand in hand zijn geliefde echtgenote Eugenie van Agt-Krekelberg. pic.twitter.com/8VHa8ltuyS
— The Rights Forum (@TheRightsForum) February 9, 2024
Wylew
Decyzja o eutanazji w wykonaniu pary zapadła po tym jak oboje zaczęli odczuwać bardzo poważne problemy zdrowotne, które nie pozwalały na normalną, godną egzystencję. O stanie kobiety nie wiadomo zbyt dużo. Para bowiem do końca dbała o swoją prywatność. Co zaś tyczy się byłego premiera, ten doznał pięć lat temu poważnego wylewu. Były polityk pomimo swojego wieku nadal udzielał się publicznie. W 2019 roku podczas przemówienia, jakie wygłaszał w trakcie uroczystości poświęconej narodowi palestyńskiemu, nagle bardzo źle się poczuł i trafił do szpitala. Tam lekarze zdiagnozowali u niego wylew. Polityka udało się uratować, ale do końca życia, mimo rehabilitacji, nie odzyskał on pełnej sprawności.
5 lat
Van Agt w porównaniu z Markiem Rutte sprawował swój urząd bardzo krótko, bo tylko pięć lat. Był prezesem rady ministrów w latach 1977-1982. Godność ta była dla niego swoistym awansem, przez bowiem trzy wcześniejsze kadencje dzierżył on tekę ministra sprawiedliwości. Później zaś, w latach 1990-1995, pełnił on rolę ambasadora Unii Europejskiej w Stanach Zjednoczonych. Polityk przez całą swoją karierę, aż do anulowania członkostwa w 2021 roku był związany z CDA. W 2021 roku postanowił sam odejść z szeregów partii, ponieważ nie spodobało mu się jej stanowisko względem Palestyny, o której prawo do samostanowienia przez lata walczył.
Źródło: Wiadomości.gazeta.pl