Mieszkańcy Hagi chcą zmienić nazwę ulicy i dać do myślenia Rosjanom
Holendrzy potrafią być bardzo złośliwym narodem. W tym wypadku należy jednak chyba tylko im przyklasnąć. Mieszkańcy Królestwa Niderlandów stworzyli bowiem petycję, pod którą podpisało się już ponad 60 tysięcy osób. Czego ona dotyczy? Zmiany nazwy ulicy, przy której stoli rosyjska ambasada w Hadze tak by nosiła imię Aleksieja Nawalnego. Czy jednak jest to możliwe?
Śmierć opozycjonisty
Praktycznie cały zachodni świat był w szoku, gdy w ubiegły piątek dowiedział się o śmierci tego rosyjskiego opozycjonisty i o tym, iż mimo zapewnień Kremla nie była ona raczej z przyczyn naturalnych. Holendrzy byli smutni i źli. Swoje emocje wyrażali w protestach oraz poprzez składanie kwiatów i palenie świec pod bramą ambasady, co również było wyjątkowo złośliwe. Podobne działania w Rosji były bowiem tłumione przez władze, a ich uczestników wyłapywano i karano.
To jednak za mało
Składanie kwiatów na Andries Bickerweg to dla wielu ludzi było jednak za mało. Część zaczęła uważać, iż trzeba zrobić coś, by rosyjskie władze nie zapomniały o opozycjoniście. Jeśli nic nie da się zrobić w Moskwie, to może spróbować działać w Hadze? W ten sposób pojawił się pomysł, by pożegnać się z Andriesem Bickerem, tym bardziej iż patron ulicy nie wpisywał się najlepiej w obecną sytuację. Człowiek ten był mieszkańcem Amsterdamu i kupcem, który dorobił się fortuny na współpracy i handlu z Rosją.
Dwie pieczenie na jednym ogniu
To zaś w obecnej sytuacji, gdy świat odcina się od państwa agresora, jest dość niezręczne. Zrodził się więc pomysł zmiany nazwy ulicy. Zamiast Bickera droga ta miałaby nosić imię Aleksieja Nawalnego. Tak, by każdego dnia pracownicy ambasady musieli widzieć jego nazwisko, jadąc do pracy, czy nawet odbierając zaadresowaną na ambasadę pocztę.
Petycja
Pojawiła się więc petycja z prośbą do władz miasta o zmianę nazwy ulicy, tak by uczcić pamięć opozycjonisty i działacza na rzecz praw człowieka oraz demokratycznej Rosji. Gdy piszemy ten materiał, pod dokumentem tym podpisało się już ponad 61 tysięcy osób.
Kolejna inicjatywa
Co ciekawe pomysł ten nie jest nowy. Już w styczniu 2022 roku samorządowa partia Hart voor Den Haag zaproponowała podobną zmianę na Navalnyweg. Wtedy jednak władze miasta powiedziały nie. Odmowa była spowodowana nie względami politycznymi, ale kwestiami bezpieczeństwa i „kłopotami administracyjnymi”. Od tego czasu sytuacja jednak się zmieniła. Rosja jest uznawana powszechnie za państwo bandyckie, a człowiek, symbol walczący o wolność i demokrację, nie żyje.
Dekada
To w tej kwestii jednak mało ważne. Jak wskazują urzędnicy z Hagi, w teorii wedle przepisów nie ma znaczenia, ile podpisów znajdzie się pod petycją, czy kim był człowiek, którego imię ma nosić ulica. Prawo lokalne pozwala bowiem nazwać drogę czyimś imieniem i nazwiskiem dopiero po co najmniej 10 latach od śmierci danej osoby. Czy przepisy wiążą więc ręce urzędników?
Benjamin Ferencz
Niekoniecznie. Haga w 2017 roku nazwała jedną z dróg imieniem Benjamina Ferencza, prokuratora procesów norymberskich. Ulica ta zyskała jego imię z racji jego ogromnego udziału w ustanowieniu Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Co jednak najważniejsze w 2017 roku były prokurator nie tylko żył, ale nawet był na odsłonięciu swojej ulicy.
Pewna furtka więc jest, a radni, widząc zapał mieszkańców w podpisywaniu petycji, zastanawiają się jak odpowiedzieć na tę prośbę? Być może pod rosnącą liczbą podpisów władze jednak się ugną i zrobią na złość Rosjanom.
Źródło: AD.nl