Mieszkańców Holandii nie będzie stać na chleb?

Czy Holendrów będzie stać na chleb.

Cena chleba rośnie w Holandii praktycznie z tygodnia na  tydzień. Wszystko to efekt rosnących cen zbóż, energii i paliw. Czy najbliższej zimy biedniejszych mieszkańców krainy tulipanów będzie stać na chleb, czy też jeszcze ciepły, chrupiący bochenek z miejscowej piekarni stanie się dobrem luksusowym? Jak bardzo może zwiększyć się jego cena?

Przetrwać

Problem dotyczy w największej mierze małych lokalnych piekarni, które produkują relatywnie mało wypieków w porównaniu z piekarniami w hipermarketach czy firmach zaopatrujących sklepy sieciowe w całym kraju. Tacy lokalni piekarze, by przetrwać, muszą podejmować szereg działań. Jednym z nich jest zmniejszenie asortymentu, tak by mieli pewność, iż wszystkie wypieczone przez nich bochenki i bułki się sprzedadzą (minimalizacja strat). Drugim działaniem jest podnoszenie cen swoich produktów, by przełożyć na nie rosnące ceny prądu i gazu. Jak daleko może jednak posunąć się taki przedsiębiorca, zanim ludzie przestaną u niego kupować?

 

11%

Tani chleb w supermarkecie w sierpniu był o 10,8% droższy niż przed rokiem, wskazuje agencja badawcza GfK. Cena w małych piekarniach wzrosła co ciekawe nieco mniej, bo tylko o 9,1%. Jest to jednak tylko „magia” statystyki. Cena bowiem w takiej lokalnej piekarni jest wyższa, więc niższy procent podwyżki i tak oznacza sumarycznie wyższą jej kwotę. Obecnie cena bochenka już sprawia, że lokalni sprzedawcy odczuwają spadek klientów. Mieszkańcy Niderlandów coraz bardziej myślą nie kubkami smakowymi, a portfelem. Wybierają mniej smaczne, ale tańsze pieczywo z supermarketu. Dlatego też, jak wskazują analitycy o losie osiedlowych piekarni, ale też i o cenie samego pieczywa w najbliższym czasie zadecydują nie tyle piekarze, a rząd.

 

Pomoc

Rząd obiecał pomoc sektorowi MŚP z racji na rosnące ceny energii. Trudno jednak jeszcze powiedzieć, czy dofinansowanie do opłat za gaz przyjdzie na czas. Jest zaś ono niezbędne, ponieważ w lokalnych piekarniach to właśnie gaz jest najdroższym surowcem potrzebnym przy produkcji. Obecnie może on nawet sięgać 30% ceny bochenka. Przy masowym wypieku, w supermarkecie, wartości te są niższe (stąd tez i niższa tam cena).

 

Kolejne podwyżki

W efekcie, jeśli władza nie zadziała, to wraz ze zwiększeniem popytu na gaz, a więc i wzrostem jego ceny w zimie, koszt bochenka może ulec kolejnym, nawet kilkuprocentowym, podwyżkom. W tym momencie wiele piekarni będzie zapewne musiało zakończyć działalność. Czemu? Ludzi nie będzie stać na ich ulubiony chleb. Bez klientów zaś piekarze nie będą mieli z czego opłacić własnych rachunków.

 

Źródło:  AD.nl