Masowe zatrucie w firmie w Raalte

Uszkodzony gazociąg w Eindhoven doprowadził do blokady A2

We wtorkowy poranek grupa pracowników jednej z firm w Raalte bardzo źle się poczuła. Na miejsce zostały wezwane jednostki pogotowia i straży pożarnej. Służby mówią o pięciu poszkodowanych, z których jedna musiała trafić do szpitala. Co było przyczyną całej tej sytuacji?

GRIP1

W momencie gdy pracownicy poinformowali, iż ich koledzy nagle zaczęli źle się czuć, dyspozytor pogotowia postanowił nie bagatelizować tej sprawy i wysłał na misce, na teren zakładu przy Oude Lindertseweg w Raalte, dużą ilość jednostek służb ratowniczych. Do akcji oprócz strażaków i karetek pogotowia, skierowano nawet śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. By zaś sprawnie zarządzać całą akcją ratowniczą, wprowadzono poziom zagrożenia GRIP1. Dzięki temu uaktywniono z automatu pewne łańcuchy dowodzenia i procedury niezbędne przy zdarzeniach masowych.

 

Badania

Gdy pojawiło się zgłoszenie o poszkodowanych i na miejsce przybyły służby zdecydowano się zgromadzić wszystkich pracowników w stołówce zakładu, znajdującej się w budynku. Miejsce to zostało najpierw oczywiście sprawdzone i zabezpieczone przez strażaków. Gdy cały personel został tam ewakuowany, rozpoczęto badania, w na hali produkcyjnej, gdzie wspomniana piątka źle się poczuła.

 

Przyczyna nieznana

Co było przyczyną złego samopoczucia owych pięciu pracowników? Tego strażakom nie udało się ustalić. Sytuacja była jednak poważna. Na tyle poważna, iż jedna osoba wymagała hospitalizacji szpitalnej. Nieoficjalnie mówi się, iż poszkodowani mogli nieodpowiednio przestrzegać zasad bhp podczas kontaktu z pewnym drażniącymi czy toksycznymi substancjami. Zakład, w którym doszło bowiem do całej sytuacji, produkuje suplementy diety i substytuty mleka oraz inne produkty pielęgnacyjne. Środki te jednak stanowią tylko część asortymentu, który wyjeżdża z tamtejszych hal produkcyjnych. Oprócz tego wytwarzane są tam też produkty dla psów, kotów i innych zwierząt domowych, takie jak środki na pchły i kleszcze. Specyfiki te mają odstraszać, a często też zabijać te pasożyty. Być może więc nieostrożny kontakt z nimi spowodował problemy zdrowotne. Są to jednak tylko przypuszczenia.

Sprawą powinna zająć się w najbliższym czasie inspekcja pracy, której celem będzie zbadanie, jak doszło do wypadku i co było jego bezpośrednią przyczyną. Na chwilę obecną nie można bowiem wykluczyć żadnej możliwości, łącznie z tym iż źródło probleu miało miejsce poza firmą, a skutki ujawniły się dopiero podczas zmiany.

 

 

Źródło: rtvoost.nl