Masowe oszustwo WhatsApp w Deventer
Funkcjonariusze policji zakończyli niedawno zakrojoną na szeroką skalę akcję przeciwko wirtualnym oszustom wyłudzającym pieniądze za pośrednictwem aplikacji WhatsApp. Zatrzymano 24 osoby z okolic Deventer.
Lokalna policja, wraz z wydziałem do zwalczania przestępczości internetowej, od dwóch tygodni prowadziła w Deventer i okolicy akcję mającą na celu namierzenie i wychwycenie grupy internetowych oszustów. Ci wirtualni przestępcy wyspecjalizowali się w kradzieży za pośrednictwem popularnego w Królestwie Niderlandów komunikatora WhatsApp. Ofiarami tych wirtualnych rabusiów padło kilkanaście osób. Wszyscy oni stracili całkowicie realne pieniądze. Średnio kwoty, wyłudzane od nieświadomych niczego ofiar, wynosiły od 500 do nawet 10 000 euro. Śledczy mówią, iż w sumie złodziejom udało się ukraść w ten sposób ponad 75 000 euro. Kwota ta jednak nie jest jeszcze zamknięta, bo policja bada również wiele innych wątków, przez co z czasem może ona wzrosnąć.
Prosta metoda
Metoda działania całego oszustwa jest bardzo prosta. Złodziej zaczyna pisać do ofiary, podszywając się pod jej krewnego, znajomego. Gdy wzbudzi jej zaufanie, prosi o przesłanie pewnej kwoty jako pożyczki. Powód tego może być różny, od awarii samochodu, po nagły wypadek, mandat itd.
Złodzieje czerpią informacje o ofiarach najczęściej z mediów społecznościowych, dzięki temu potrafią odnosić się do wydarzeń z życia, o których teoretycznie wiedziałby tylko znajomy, znajoma. Część przestępców wykorzystuje nawet znany z naszego kraju motyw na wnuczka, podszywając się za najbliższą, ale dawno niewidzianą rodzinę.
Oczywiście po przelaniu pieniędzy przez ofiarę, na podany numer konta, kontakt nagle się urywa.
24 zatrzymanych
Tym, co w tej sprawie może porażać to ogromna liczba zatrzymanych. 24 podejrzanych nie oznacza jednak, iż wszyscy oni wyłudzali pieniądze od nieświadomych staruszków. Większość z nich to tak zwane słupy. Osoby, które nierzadko za uzyskanie pewnych korzyści majątkowych, podawały oszustom swoje numery kont, by Ci mogli je podawać ofiarom. Byli więc swoistymi pośrednikami w całym procederze, którzy skutecznie utrudniali namierzenie faktycznych sprawców.
Hakerzy
Co ciekawe, część „słupów” było nimi całkowicie bezwiednie. Dochodzenie wykazało, iż konta niektórych mieszkańców Deventer zostały shakowane przez oszustów. Ich właściciele, nieświadomi, iż ktoś wykorzystuje ich konto, dowiadywali się o całej sprawie dopiero od policji. Rachunek w banku bowiem się zgadzał, z konta bowiem nie znikały pieniądze użytkownika.