Masakra w holenderskim minizoo

Masakra w holenderskim minizoo

Pamiętają Państwo Elmirkę  Duff z bajek serii Looney Tunes? Mała dziewczynka, tak kochała zwierzątka, iż tuląc je, znęcała się nad nimi. Kiedyś wydawało się to śmieszne. Po tym jednak, jak w holenderskim minizoo pojawił się 9-letni chłopiec, który wdał się w tę bohaterkę i doprowadził tam do masakry, bajka ta przestaje śmieszyć. Nie jest to jednak najgorsze w tej sprawie.

Minizoo to miejsce bardzo chętnie odwiedzane przez rodziny z dziećmi. Maluchy tam w bezpieczny sposób obcują ze zwierzętami. Mogą głaskać owieczki, bawić się z królikami, czy karmić np. świnki morskie. Często przy tej okazji opiekunowie zoo prowadzą też dla dzieci zajęcia edukacyjne odnośnie posiadanego inwentarza. Ot, miejsce to jest idealne na rozwijające, edukacyjne popołudnie dla milusińskiego.

 

Masakra w minizoo

Jak jednak się okazuje, nie wszystkie dzieci przychodzą do zoo, by bawić się ze zwierzętami lub też zabawę tę odbierają w dość makabryczny sposób. 11 marca (o sprawie oficjalnie poinformowano dopiero kilka dni temu), w minizoo, w Hoek van Holland, jeden z gości odkrył martwe gryzonie. Fakt ten połączył z dzieckiem, które bawiło się tam chwilę wcześniej. Wszystko wskazywało na to, iż zwierzęta są jego ofiarami. Chłopiec musiał tak przytulać króliki, że je dusił. Malucha natychmiast powstrzymano i wezwano obsługę.

 

Tragiczny bilans

Gdy złapano 9-letnie dziecko, było już za późno dla dziewięciu królików i dwóch świnek morskich. Czemu chłopiec to zrobił, tego nie wiadomo. Czy było świadome, iż zabija te zwierzęta? Wydaje się, że tak. Tym, co jednak najbardziej przeraziło gospodarza obiektu i innych gości, było samo podejście chłopca. Ten był bowiem całkowicie obojętny. Nawet dorosłym było żal tych puchatych kulek. 9-latek nie wykazywał jednak żadnych emocji, ani radości, ani smutku, ani strachu.

Policja

Po zatrzymaniu dziecka na miejsce ściągnięto policję. Malec oczywiście nie odpowie karnie. Dzieci poniżej 12 roku życia nie są ścigane i pociągane do odpowiedzialności w Holandii. Jego rodzice będą musieli jednak zapewne pokryć straty finansowe minizoo.

 

Choroba?

Co dalej z chłopcem? Tego z racji na prywatność malca nie wiadomo. Niektórzy w jego zachowaniu dopatrują się aleksytymii, czyli zespołu zwanego czasem „analfabetyzmem emocjonalnym”. Sęk jednak w tym, iż takie zaburzenia zwykle są skutkiem innych, dużo bardziej złożonych problemów, które nie pojawiają się w wieku dziecięcym.

 

Źródło: rijnmond.nl