Mandaty dla ekologów
Ekolodzy, którzy w sobotę zablokowali Błękitny Most w Amsterdamie, jednak nie pozostaną bez kary. Policja informuje, że wszystkich zatrzymanych czekać będą najprawdopodobniej sankcje finansowe.
W sobotę, w Amsterdamie, grupa ekologów zablokowała Błękitny Most, utrudniając w ten sposób poważnie ruch w stolicy. Z racji tego, że protest ten był nielegalny, policja przystąpiła do aresztowania jego uczestników. W sumie mundurowi zatrzymali, nie jak początkowo podawano 130, a 150 osób. Pozostałą część grupy eko-aktywistów wywieziono autobusami do Sportpark Melkweg na obrzeżach miasta. Działania te nazywane „przeniesieniem administracyjnym” miały sprawić, że demonstranci nie stworzą blokad w innych częściach Amsterdamu.
380 euro kary
Początkowo, jak informowała policja, nikt z protestujących nie miał zostać ukarany. Okazuje się jednak, że nie jest to do końca prawdą. Sprawą zainteresowała się holenderska prokuratura. Wiele wskazuje na to, że protestujący mogą spodziewać się sankcji. Nie będzie to jednak areszt czy więzienie, a mandaty. Grzywna w wysokości 380 euro może zostać nałożona na aktywistów z racji tego, że protestujący nie zastosowali się do nakazu policji, aby się przenieść, rozejść podczas demonstracji.
Eko-aktywiści, którzy zablokowali w sobotę jeden z mostów w Amsterdamie, otrzymają grzywny w wysokości 380 euro?
Mandaty ze zbiórki
Kwota w wysokości prawie 400 euro potrafi poważnie uszczuplić budżet studenta lub nastoletniego demonstranta. Aktywiści czekają jednak na werdykt prokuratury i ewentualne wezwania do zapłaty ze spokojem. Wszystko dlatego, że zdaniem organizatorów akcji Extinction Rebellion większość tego typu kar zostanie opłacona z datków i darowizn otrzymywanych od społeczeństwa. Okazuję się bowiem, że wielu holendrów, chociaż nie brało udziału w protestach, to starało się wesprzeć ekologów przynajmniej finansowo.
Sobotnia akcja była największą demonstracją w Niderlandach podczas całego ogólnoświatowego tygodnia protestów klimatycznych. Podczas tego wydarzenia nie tylko w Holandii, ale i na całym świecie odbywały się protesty, demonstracje, happeningi na rzecz klimatu. W wielu miastach, tak jak w Amsterdamie, interweniowała policja i ludzie trafiali do aresztów. Wszędzie jednak działania eko-aktywistów miały całkowicie pokojowy przebieg