Ludzie to największe bestie

ludzie to największe bestie

Pies to najlepszy i najwierniejszy przyjaciel człowieka? Nie wszyscy podzielają jednak ten pogląd. Właściciele czworonogów z przerażeniem odkryli, iż ktoś na psim placu zabaw w Hellevoetsluis porozrzucał kawałki surowego mięsa z ukrytymi w nich odłamkami szkła. Wszystko po to, by okaleczyć niczego nieświadome zwierzaki. Kto mógł się tego dopuścić? Co nim kierowało?

Właściciele psów podejrzewają, iż porcje mięsa z ukrytym szkłem musiał rozłożyć na placu zabaw ktoś z miejscowych mieszkańców. Człowiekowi temu najprawdopodobniej nie podobało się, iż w jego okolicy znajduje się psi plac zabaw. Postanowił więc rozwiązać problem. Zamiast jednak pisać pisma do władz, zdecydował się zaatakować psy, tak by po kilku tragicznych wypadkach właściciele czworonogów, w obawie o życie swoich pupili, nie przychodzi tam wypuszczać psiaków.

Jak wspomina właścicielka jednej z ofiar, spacerowała ze swoim psiaczkiem na początku tego tygodnia w rejonie boiska między Pieter Floriszpad a Oostdijk. W pewnym momencie kobieta zauważyła, iż jej włochaty towarzysz zaczyna coś pałaszować. W tym momencie kobietę coś tknęło. Doskoczyła do pupila i wyrwała mu znaleziony posiłek z pyska. Jak się okazało, zrobiła to w ostatnim momencie. Czworonóg już prawie połknął przekąskę w całości, na szczęście dobrze wychowany pozwolił sobie otworzyć pysk i kobiecie udało się wyciągnąć z gardła kawałek surowego mięsa. Jak wspominała dziennikarzom AD, widząc jak jej pies coś je, przypomniały jej się wszystkie te straszne historie o gwoździach lub trutce na szczury ukrytych w kawałkach kiełbasy pozostawionej w parku. Nie brała jednak pod uwagę, iż coś takiego może mieć miejsce u niej na podwórku.

Szok

Gdy jednak przyjrzała się wyrwanemu z psiego pyska kawałkowi, zobaczyła, iż wystają z niego odłamki szkła. Kobieta z przerażeniem rozejrzała się dookoła. Okazało się, iż w okolicy leży jeszcze kilka innych kawałków mięsa, we wszystkich również znajdowało się szkło.  Wszystkie, które znalazła, wrzuciła do kosza. Ze sobą zabrała tylko na wpół przerzuty kęs wyrwany z psiego pyska, by pokazać go weterynarzowi. Na szczęście podczas wizyty kontrolnej stało się jasne, iż psu nic się nie stało. Nie zdążył połknąć odłamków.

Zwyrodnialec

Weterynarze mówią, iż podobne przypadki w Holandii zdarzają się coraz częściej. Ludzie ukrywają gwoździe, pinezki w psich przysmakach rozrzuconych gdzieś w parkach. Gdy pies zje coś takiego, może doznać poważnych uszkodzeń żołądka, jelit. Co bardziej wyrachowani oprawcy faszerują kawałki mięsa trutką dla szczurów, która dosłownie rozrywa organizm psa od środka. W każdym z tych przypadków niezbędna jest pomoc specjalistyczna. Dlatego, jak apelują weterynarze, jeśli zobaczymy, iż nasze zwierzę zjadło coś bez naszej zgody w parku, prewencyjnie zgłośmy się na badanie. Dzięki temu możemy oszczędzić cierpień zwierzęciu, a i sobie nadmiernych kosztów.

To mój park

Czemu ludzie tak znęcają się nad zwierzętami? Niektórzy robią to, ponieważ nie chcą, by ludzie chodzili na spacer z psami w ich okolicy. Czasem po prostu nie lubią psów, czasem mieli pecha wdepnąć w pozostałość po nich i teraz się mszczą. Inni nie lubią szczekania psa pod blokiem, dlatego też postanawiają się pozbyć problemu w tak brutalny sposób. Niektórzy zaś czerpią chorą satysfakcję z cierpienia zwierząt i ich właścicieli, traktując to jak zabawę.

 

Bestialstwo rośnie

Policja, gdy dostanie zgłoszenie o takim działaniu, rozpoczyna poszukiwanie sprawców. Zwykle jednak po pewnym czasie sprawy te są umarzane, ponieważ stróżom prawa nie udaje znaleźć się podejrzanego, który rozrzuca te zabójcze smakołyki. Gdy jednak osoba taka wpadnie w ręce wymiaru sprawiedliwości, może liczyć się z poważnymi sankcjami. Wyrok skazujący może zapewnić nawet trzy lata więzienia i 19,5 tysiąca euro grzywny.  Oprócz tego sędzia ma prawo odebrać posiadanie zwierzęta (jeśli takowe skazany posiada) i nakazać prawny zakaz posiadania takowych w przyszłości.