Łowcy pedofilów z wymierzających sprawiedliwość zmienili się w przestępców

Stalking i niezrozumiała decyzja sądu i prokuratury

Pogromca zła, strażnik sprawiedliwości, który sam tropi zwyrodnialców i bandytów, staje się przestępcą. To wręcz iście dramatyczny upadek bohatera nadający się na podstawę scenariusza filmu sensacyjnego. Niestety jednak dziś nie będzie mowy o nowej premierze kinowej, a o rzeczywistości. Rzeczywistości, w której młodzi ludzie z obrońców dzieci stali się przestępcami skazanymi przez sąd.

4 maja Sąd Okręgowy w Gelderland wydał wyrok w sprawie piątki młodych Holendrów. Grupa ta pod koniec października ubiegłego roku postanowiła zabawić się w „łowców pedofili”. Już wcześniej odnieśli w tym zakresie pewne sukcesy, zdecydowali się więc na nowe śledztwo. W efekcie rozpoczęli znajomość na czacie z 73-letnim mężczyzną, podszywając się pod 15-letniego chłopca, który szukał seksu ze starszym od siebie mężczyzną. Udało im się umówić z człowiekiem, który jednak kilkakrotnie wspominał, iż 15-latek jest dla niego o wiele za młody. Mimo wszystko „łowcom” w końcu udało się przekonać byłego nauczyciela do swojego pomysłu. Rozmowa poszła tak dobrze, iż zaaranżowano spotkanie, na które przyszedł niczego nieświadomy 73-latek.

 

Pułapka

Gdy emeryt zrozumiał, iż wszystko to jest pułapką, postanowił uciec. W tym momencie sytuacja wymknęła się spod kontroli. Młodzi ludzie nie powiadomili bowiem o swojej akcji policji. Zdecydowali się działać na własną rękę i samemu wymierzyć sprawiedliwość. Nie mieli najmniejszych problemów, by dopaść emeryta. Kopnęli go tak, iż ten wylądował na ziemi, doszło do samosądu, w efekcie którego 73-latek po kilku dniach zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń.

Proces

W ten sposób młodociani z samozwańczych stróżów prawa stali się przestępcami oskarżonymi o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Skazanym za tego typu czyn groziłyby lata odsiadki. Na  szczęście, gdy zaatakowali emeryta, czterech z pięciu z nich nie miało jeszcze ukończonych 18 lat. Najstarszy, obecnie 19-latek z Rozendaal został skazany na 12 miesięcy więzienia w zakładzie dla nieletnich, z czego połowa tej kary została warunkowo zawieszona. Prokurator żądał 1,5 pozbawienia wolności w zakładzie dla dorosłych. Sąd jednak nie przychylił się do tego wniosku. Jego 17-letni brat otrzymał identyczną karę. Z obydwoma nastolatkami ma pracować kurator.
Trójka pozostałych młodocianych przestępców otrzymała kary po 200 godzin prac społecznych i pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

Oprócz tego pięciu podejrzanych musi wypłacić rodzinie ofiary rekompensatę w wysokości ponad 52 tysięcy euro zadośćuczynienia, a także pokryć koszty pogrzebu w wysokości 11 tysięcy euro.

Złamane życie

To jednak nie wszystko. Pobicie ze skutkiem śmiertelnym, a właściwie patrząc na skalę przemocy, zabójstwo, będzie ciągnąć się za nimi jeszcze przez długie lata. Nie chodzi tu jednak bynajmniej o psychikę. Chłopcy wejdą w dorosłe życie z wyrokiem na koncie, co może przekreślić ich szansę na znalezienie dobrej pracy.