Ktoś chciał zagazować gości lokalu w Zaandam?
Niektórzy pewnie sami to przeżyli, inni znają z opowieści. Tak czy siak, zapewne każdy wie, iż imprezę można odchorować. Podczas zabawy w lokalu rozrywkowym w Zaandam nagle bardzo źle poczuło się aż 21-osób. Ich objawy były jednak dużo poważniejsze niż problemy żołądkowe związane z nadmiernym spożyciem napojów wyskokowych. Zapadła więc decyzja o ewakuacji lokalu. Podejrzewano bowiem, iż ktoś mógł ich celowo podtruć.
Ewakuacja
„Kilku gości klubo-kawiarni na Dam w Zaandam źle się wczoraj poczuło” - przekazała policja w mediach społecznościowych, dodając, iż służby ratunkowe, około godziny 0:50, w niedzielę, otrzymały niepokojący meldunek o dużej grupie „porażonych”. Po przybyciu na miejsce policja i ratownicy zdecydowali się ewakuować około 100 bawiących się wewnątrz gości.
Poszkodowani
Z owej setki 21 skarżyło się na trudności z oddychaniem i pieczenie w drogach oddechowych. To zaś wykluczało problemy z racji nadmiernego spożycia alkoholu, czy nawet zażycia narkotyków. Wszyscy oni zostali przebadani przez lekarzy pogotowia, część zaś trafiła do przychodni lekarza rodzinnego na dokładniejsze badanie. Na szczęście nikt nie wymagał hospitalizacji i biesiadnicy mogli udać się do domów.
Gaz
Problemy, na jakie uskarżali się goście, świadczyłyby o tym, iż zostali oni porażeni jakimś gazem, substancją wziewną. Dlatego też po ewakuacji strażacy zdecydowali się na długie wietrzenie lokalu. Trwało ono do godziny 3:30. Mimo jednak tych działań, zdecydowano się nie otwierać tego miejsca w niedzielę.
Przyczyna nieznana
Policja prowadzi obecnie dochodzenie mające odpowiedzieć na pytanie, co się stało. W tym celu funkcjonariusze oglądają między innymi zapisy z kamer monitoringu. Niestety jednak, jak przekazał rzecznik prasowy, nie udało się jeszcze znaleźć jasnej odpowiedzi na pytanie co dokładnie się stało. Dlatego też policja prosi wszystkich, którzy byli wtedy w lokalu i np. nagrywali filmy lub robili zdjęcia o przybycie na komendę.
Nieoficjalnie mówi się, iż w klubie w Zaandam ktoś mógł zrobić głupi i niebezpieczny żart, rozpylając gaz pieprzowy. Jest to jednak tylko jedna z hipotez, które nie ma jeszcze potwierdzenia w postępowaniu dowodowym.
Źródło: Nu.nl