Krystian pożyje sobie 16-lat na koszt państwa?

Mieli wracać do Polski, rozbili się na drzewie

Wiele wskazuje na to, iż nasz rodak Krystian M. będzie mógł liczyć na 16 lat życia w ciepłym, schludnym mieszkanku mając zapewnioną opiekę lekarską, rozrywki i trzy posiłku na dobę. Tyle właśnie bowiem holenderska prokuratura żąda dla naszego rodaka za próbę morderstwa do jakiej doszło w Zeewolde.

Krystian M.  podejrzany jest o kierowanie grupą, która miała  „usunąć” cel w Zeewolde. Do zamachu doszło w biały dzień w jednym z centrów handlowych. W pewnym momencie wśród kupujących rozległ się strzał, a jeden z klientów padł na podłogę raniony w nogę. Mężczyzna doznał poważnych obrażeń od karabinowej kuli, ale przeżył. To, iż nie odszedł z tego świata to raczej czysty przypadek i ogromna doza szczęścia. Jak bowiem wskazał prokurator zamachowcy, chcieli dokończyć dzieła i oddać kolejne strzały już do unieruchomionego celu, ale broń się zacięła. Dlatego też zdecydowali się uciec z miejsca ataku.

 

Zatrzymanie

Mężczyznom nie udało się jednak uciec. Szybko wpadli w ręce policji. Duet w wieku 32 i 37 lat podejrzany jest o usiłowanie morderstwa i posiadanie broni. Prokurator chce dla nich kary w wysokości szesnastu lat pozbawienia wolności. Ich sprawa cały czas się toczy.

 

Polak

Między innymi dzięki zeznaniom tej dwójki, śledczy dotarli do osoby, która miała być organizatorem całej nieudanej akcji. Miał być nią właśnie Krystian M. Nasz rodak w tym tygodniu podczas mów końcowych zaprzeczył, iż miał jakikolwiek udział w tym zamachu. Stwierdził też, że nie zna i nie kojarzy ofiary. Dodał również, że ma wrażenie, iż organy ścigania się na niego uwzięły. "Wszystko to są kłamstwa. Mówią, że należę do komanda morderców. Moje imię jest wymieniane wszędzie. Ale ja jestem małym chłopcem, drobnym złodziejaszkiem" – powiedział przed sądem, sugerując, iż prokurator chce go wmieszać w przestępstwa, które mają miejsce w dużo „wyższej lidze”.

Prokuratura ma jednak inne zdanie w tej sprawie i liczy, że 29 stycznia sąd poprze jej żądania i skaże chyba obecnie najsłynniejszego polskiego przestępcę w Holandii.

Prawnik

Sprawa z Zeewolde to bowiem ta najmniej medialna, w której występuje Polak. Prokuratura łączy go również ze sprawą zabójstwa prawnika Derka Wiersuma, jednego z prawników Nabila B., głównego świadka w procesie dotyczącym Ridouana Taghiego. Mężczyznę zastrzelono przed jego własnym domem w 2019 roku. W sprawie tej skazano już głównych winnych. Pozostała tam jeszcze jednak kwestia współudziału Krystiana M. dla którego oskarżyciel chce 12 lat odsiadki.

 

Dziennikarz

O Polaku zrobiło się jednak najgłośniej, gdy zginął Peter De Vries, dziennikarz śledczy badający kwestie przestępczości zorganizowanej w Holandii. Nasz rodak miał zorganizować do tej akcji grupę zamachowców i pokierować nimi, co doprowadziło do likwidacji człowieka mediów i ogromnego szoku opinii publicznej i prokuratury w całej Holandii. Sprawa ta nie została jednak jeszcze merytorycznie rozpoznana przez sąd. Ma to nastąpić dopiero na początku przyszłego roku.

Źródło:  rtlnieuws.nl
Źródło:  nos.nl