Koszty żywności w Holandii zwiększyły się o 14,5% w ciągu ostatnich kilku lat.

Ostatnia dekada w Niderlandach to nie tylko wyjście z kryzysu i bum gospodarczy. Te pozytywne wydarzenia pociągnęły za sobą jednak wiele negatywnych konsekwencji. Wśród nich wzrost cen żywności.

W ciągu minionej dekady koszty życia w Holandii znacznie się zwiększyły. Duża w tym zasługa wzrostu cen żywności, który wyniósł 14,5% w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Tak wynika z opublikowanej w poniedziałek analizy Centralnego Biura Statystyk, które badało ceny dóbr konsumpcyjnych. Co ciekawe, miniony miesiąc zakończył się jednym z największych wzrostów kosztów żywności w ciągu całej dekady.

 

Wszystko w górę

Nie każde produkty zdrożały tak samo. W porównaniu z 2009 największe różnice widać w przypadku cen owoców i warzyw. Te produkty niezbędne w codziennej diecie i zapewniające nam witaminy, i mikroelementy podrożały o 20%.

Również pokaźnym, ale nie tak dużym wzrostem może „poszczycić” się nabiał. Mleko, masło, sery, maślanki, jogurty czy jajka zdrożały średnio o 16%. Biorąc jednak pod uwagę to, iż składniki te wykorzystywane są również przy tworzeniu wielu innych potraw, działała tu zasada "kuli śnieżnej", która przyśpieszyła wzrost cen w przypadku innych produktów.

Doskonałym przykładem mogą być wypieki. Cena zwykłej bułki czy bochenka chleba jest o 11% wyższa niż w 2009 roku. Podobny wzrost zaliczyły również produkty zbożowe, w tym kasze i mąki.

Stosunkowo najmniejszym, bo zaledwie niespełna 5% mogą pochwalić się słodycze, sosy i przekąski,  przyprawy.

Krzywa wzrostu cen

Podane przez CBS dane są ujęciem średnim porównującym dziesięciolecie. Oznacza to, że w okresie tym ceny nie zawsze szły w górę. Przykładowo wspomniane wyżej warzywa rok temu były droższe o prawie 15% niż w 2009. Mamy tu więc bowiem tylko uśrednione wzrosty sprzed dekady, obejmujące w swoich wyliczeniach okresowe trendy.

Czym spowodowany jest taki skok?

Przyczyn wzrostu cen należy szukać na wielu płaszczyznach. Pierwszym z nich jest inflacja, czyli wartość siły nabywczej pieniądza. Po drugie należy spojrzeć na rosnące ceny gazu, prądu i ropy. Te trzy surowce oddziałują na całą gospodarkę i ich wzrost automatycznie przekłada się na wzrost cen praktycznie wszystkich produktów. Ponieważ odgrywają one ogromną rolę w procesie transportu i produkcji. Kolejnym czynnikiem jest wzrost stawki VAT na produkty żywnościowe z 4 do 6%, co pomimo zapowiedzi sklepów, zostało w pewien sposób jednak przeniesione na koszt produktu. Wreszcie nie można zapominać o wzroście wynagrodzeń. Ten dotyczy wszystkich branż, a więc i sfery związanej z żywnością. Przedsiębiorcy muszą znaleźć bowiem środki na podwyżki dla rybaków, piekarzy czy rzeźników. Na koniec nie można zapominać o czynnikach losowych, takich jak susze, powodzie i podtopienia, które na przestrzeni dekady mogły odcinać swoje piętno na kosztach żywności.

Mając to wszystko na uwadze, warto zrobić sobie na koniec jeszcze jedno porównanie i sprawdzić, czy nasze wynagrodzenie w ciągu tych 10 lat również poszło o tyle samo lub więcej w górę. Wtedy dostaniemy dość ogólny pogląd na to, czy przez tę ostatnią dekadę nasza stopa życiowa zwiększyła się, czy zmalała.