Koszmar kobiety i bardzo ważny wyrok w Holandii
Już za dwa tygodnie zapadnie historyczny, prawomocny wyrok, który może bardzo dużo zmienić w sypialnianych zwyczajach mieszkańców Holandii. Sąd apelacyjny ma orzec o winie lub niewinności 29-letniego Khaldoun'a F., który podczas seksu ze swoją partnerką bez jej zgody i wiedzy ściągnął prezerwatywę. Czy za ten czyn mężczyzna usłyszy surową karę pozbawienia wolności?
„Nie przyjechałam do Holandii, żeby kogokolwiek zgwałcić” – bronił się w czwartek oskarżony przed sądem w swojej mowie końcowej. Prokurator widział tę sprawę jednak zupełnie inaczej i podobnie jak sąd pierwszej instancji nie ma wątpliwości co do winy oskarżonego, chce jednak wyroku wyższego, niż już usłyszał mężczyzna.
Randka
Wszystko zaczęło się latem 2021 roku. Wtedy to F. umówił się z kobietą za pośrednictwem portalu internetowego. Ich spotkanie okazało się bardzo owocną randką. Para słuchała muzyki, zjadła kolację, aż w końcu wylądowała razem w łóżku.
Sex z nieznajomym
Kobieta chciała współżyć z mężczyzną. Zaznaczyła jednak, iż poprosiła F., by ten założył prezerwatywę. Jak zeznała, pomysł ten nie do końca przypadł do gustu mężczyźnie, ale wysłuchał jej prośby. W pewnym momencie podczas zbliżenia para znalazła się w pozycji, w której kobieta nie widziała bezpośrednio partnera (ten był za nią). Coś ja wtedy tknęło i przejechała ręką w stronę krocza mężczyzny, czy ten nadal ma prezerwatywę. Nic poczuła jej. Przestraszna obróciła się, by spojrzeć i jej podejrzenia się potwierdziły. Mężczyzna ściągnął zabezpieczenie.
Wściekła i przerażona kobieta natychmiast przerwała zbliżenie.
Trauma
Po tym co zaszło kobieta była w szoku i głębokiej traumie. Zeznała przed sądem, że czuła się „brudna i zhańbiona”. Wysyła wiadomość do F., by ten jej to wyjaśnił. W odpowiedzi dostała tylko stwierdzenie „Myślałem, że to czujesz” od oskarżonego.
Na policję
Po tych słowach kobieta zdecydowała się zgłosić sprawę na policję, wskazując na stealthing. Pod tym pojęciem kryje się karane w wielu krajach działanie polegające właśnie na potajemnym ściągnięciu prezerwatywy. Policja przekazała tę sprawę prokuraturze, a ta po zapoznaniu się z zeznaniami kobiety, wniosła sprawę do sądu.
Przymus
Oskarżyciel w sądzie pierwszej instancji mówił w tej sprawie o gwałcie, wskazując, iż kobieta nie zgodziłaby się na seks gdyby wiedziała, iż będzie on bez prezerwatywy. Wymiar sprawiedliwości uniewinnił mężczyznę jednak od tego zarzutu. Uznał bowiem, iż było to zbliżenie pod przymusem i skazał go na trzy miesiące więzienia w zawieszeniu. F. czuł się jednak niewinnym i odwołał się od wyroku. Od decyzji sędziego dowołała się również prokuratura, która domagała się dwunastu miesięcy pozbawienia wolności, w tym czterech warunkowych.
Niewinny
Podczas czwartkowej rozprawy Syryjczyk, który przybył do Rotterdamu, wskazuje, iż jest niewinny. Mówił, iż sam zaproponował prezerwatywę, że jej nie ściągnął, a randka była udana. „Nie przyjechałam do Holandii, żeby kogokolwiek zgwałcić” - zeznał. Co jednak z wiadomościami, jakie wysyłała do siebie ta dwójka. Wskazuje na nieporozumienie językowe.
Pożądanie
Obrona twierdzi zaś, że prezerwatywa mogła pęknąć, zsunąć się pod wpływem chwili dzikiego pożądania. Nie było w tym działania celowego. Chce więc uniewinnienia klienta.
Prokurator domaga się zaś znów roku więzienia, wskazują ponownie, iż stosunek był możliwy pod warunkami — użycia prezerwatywy. Kontynuowanie go przy jej potajemnym ściągnięciu to gwałt. Kobieta na takie zbliżenie bowiem się nie godziła.
Jak do sprawy podejdzie sąd apelacyjny? Wyrok 22 sierpnia.
Źródło: AD.nl