Kontrowersyjna decyzja holenderskiego króla

Król nie jest autorem mowy tronowej

Król w Holandii nie pełni tylko i wyłącznie funkcji reprezentacyjnej. Fakt większość władzy ma w swoich rękach premier, ale władcy zostało parę przywilejów, prerogatyw, z których może korzystać. Jedną z nich jest prawo łaski. Monarcha skorzystał z niego przy okazji Franka Masmeijer i wywołał burze.

Przestępca celebryta

Frank Masmeijer to osoba bardzo dobrze znana Holendrom. Przez lata był to rozpoznawalny, lubiany i szanowany prezenter telewizyjny. Okazało się jednak, iż oprócz występowania na ekranie człowiek ten prowadził drugie życie, o którym zapewne wolałby, aby nikt się nie dowiedział. Tajemnica wyszła jednak na jaw i prezenter stanął przed sądem, po tym, jak wpadł w porcie w Antwerpii z setkami kilogramów kokainy. Celebryta został skazany za przemyt narkotyków. Początkowo trafił do celi w Belgii, później zaś przewieziono go do zakładu karnego w holenderskim Nieuwegein.

 

Ułaskawienie

Frank miał tam przebywać latami, ale nagle, niespełna siedem dni temu, został zwolniony z więzienia. Jak to się stało? Rozkaz przyszedł z samej góry. Król Wilhelm-Aleksander pozytywnie rozpatrzył prośbę prezentera telewizyjnego o ułaskawienie. Oznacza to, iż mężczyzna nadal formalnie jest winny, nie musi on jednak odbywać wymierzonej mu kary. Jaki był powód takiej decyzji Króla, co było w liście z prośbą o łaskę? Tego jeszcze nie wiadomo.

 

Żart?

Jak powiedział po opuszczeniu więziennej celi Frank Masmeijer, chce on się teraz cieszyć nowym życiem. Mężczyzna jest szczęśliwy. Tego samego nie można jednak powiedzieć o prokuraturze i policji. Służby te są bowiem osłupiałe całą sytuacją, uważając, iż jest to bardzo słaby i niesmaczny żart.
Oficjalnie władcę skrytykował przewodniczący Holenderskiego Stowarzyszenia Policji, Jan Struijs. Oficer na antenie radia NPO Radio 1 powiedział, że to jest zła decyzja.

Dwugłos

Czemu? Niderlandy starają się walczyć z przestępczością narkotykową. Tysiące funkcjonariuszy poświęca lata swojej służby, by rozbijać gangi przemytników i producentów. W swoich działaniach nierzadko ryzykują życiem. Dla nich wszystkich decyzja Króla to jak cios w twarz. Dowody przeciw skazanemu były niezbite. Złapano go bowiem na gorącym uczynku z pokaźnym ładunkiem białego proszku. Jaki więc to daje sygnał dla społeczeństwa, gdy diler szmuglujący narkotyki na masową skalę, tylko po to, by zarobić, nie dbając o życie innych, jest ułaskawiany przez monarchę?
Dla wielu wygląda to nawet jak na przyzwolenie na tego typu przestępczy proceder.

 

Uzasadnienie

Nie dziwi wiec, iż władza sądownicza czeka na uzasadnienie tej decyzji przez króla, licząc, iż wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a człowiek wyszedł na wolność w świetle nowych dowodów. Monarcha może bowiem ułaskawić tylko, gdy pojawiają się nowe fakty lub okoliczności, których nie uwzględnił w procesie sędzia. Nie może więc tego zrobić na „piękne oczy”, czy z racji na starą znajomość.

 

 

Źródło:  Polsatnews.pl