Koniec umów śmieciowych w Holandii?

koniec umów typu flex

Tak. Związek zawodowy FNV chce raz na zawsze rozwiązać sprawę umów śmieciowych w Królestwie Niderlandów. Związkowcy wskazują, iż obecna sytuacja musi zmienić się jak najszybciej. Chociaż wiele z tych słów związanych jej z wewnętrzną walką i wyborami na prezesa w strukturach związku, tak podjęte działania mogą znacząco polepszyć sytuację wielu pracowników, w tym Polaków pracujących na umowach typu flex ze stawką zerową w Holandii.

Zmiany na szczycie

W związku zawodowym FNV ustępuje obecny prezes Han Busker. Na jego posadę przymierza się Tuur Elzing, pełniący obecnie funkcję wiceprezesa. Przedstawił on „plan pracy” dla związku na najbliższe lata. Można w nim przeczytać, iż związkowiec chce pozbyć się umów śmieciowych, czyli popularnego zatrudnienia na umowy typu flex. Co ważne wiele wskazuje na to, iż nie jest to „kiełbasa wyborcza” na użytek wewnętrzny, a faktycznie wieloletnia wizja programowa, jaką będzie kierować się związek pod przewodnictwem Elzinga przez najbliższe lata.

 

Koniec umów flex

Jak wskazuje polityk, jeśli od niego by to zależało, powinno się natychmiast pozbyć umów typu flex. Te winne być wykorzystywane tylko w dwóch przypadkach. Gdy jest szczyt sezonu i brakuje rąk do pracy lub gdy trzeba kogoś zastąpić z racji np. chorobowego. W pozostałych przypadkach pracownicy powinni dostać klasyczne umowy na czas określony lub nieokreślony. Nie mogą być tanią siłą roboczą na telefon. Nie wiedząc ile w danym tygodniu zarobią.
Praca ma nieść bowiem pewność i bezpieczeństwo dochodów. Człowiek powinien móc za swoje zarobki nie martwić się tym, czy starczy mu na czynsz, na opłacenie rachunków. Musi wiedzieć, że z dnia na dzień nie zostanie bez środków do życia.
Oprócz pracowników typu flex. FNV chce również skończyć z fałszywym samozatrudnieniem, czyli pracą podwykonawców to znaczy zwykłych pracowników zakładu X czy Y, którzy jednak dla wygody szefostwa muszą założyć jednoosobową działalność gospodarczą, która sprawia, iż można rozwiązać z nimi umowę biznesową z dnia na dzień.

Płace w górę

Oprócz zlikwidowania umów typu flex (z brakiem stałego podstawowego wynagrodzenia) przyszły szef FNV wskazuje, iż należy zwiększyć wynagrodzenie za godzinę dla pracowników na umowach „elastycznych”. Zwiększa się bowiem płaca minimalna, a zatem wzrosną też składki na ubezpieczenie. Jak wskazują związkowcy, zwiększenie wynagrodzenia spowoduje ożywienie rynku, ponieważ ludzie zostawią te pieniądze w sklepach.

Covid obnażył wszystkie problemy

Jak wskazuje nowy szef NFV epidemia koronawirusa i kryzys gospodarczy, jaki spowodowała, doskonale obnażyła problemy holenderskiego rynku pracy. W wielu branżach tysiące pracowników na umowach typu flex zostało pozbawionych środków do życia z dnia na dzień. Ludzie ci nie mogli liczyć początkowo nawet na żadne wsparcie ze strony państwa. To zdaniem związkowców musi się zmienić.
Elzing wskazuje również na los pracowników migrujących, którzy również bardzo ucierpieli na skutek epidemii. Nie dość, iż wcześniej mieszkali w ciasnocie i zarabiali marne grosze, to gdy dochodziło do problemów finansowych, często zwalniano ich z dnia na dzień i zostawali bez dachu nad głową.

Wszystko to, to problemy, z którymi w najbliższym czasie musi zmierzyć się Królestwo Niderlandów. FNV zaś, zdaniem Elzinga, musi stać na straży tych najsłabszych pracowników, by odbudowa po kryzysie nie była prowadzona ich kosztem.