Koniec koszmaru w Groningen?

We wtorek władze krajowe przekazały bardzo dobrą informację dla wszystkich mieszkających w rejonie Groningen. Ministerstwo Gospodarki i Klimatu poinformowało, że planuje wstrzymać całkowicie wydobycie gazu ziemnego w tym rejonie do 2022 roku.

Ponadto holenderski Minister Gospodarki Eric Wiebes zapowiedział zmniejszenie wydobycia gazu w nadchodzącym roku do bezpiecznego poziomu 12 miliardów metrów sześciennych. To oznacza, iż oprócz przyśpieszenia zakończenia eksploatacji złoża, które początkowo planowano na 2030 rok, co roku kopalnia pobierze o 4 miliardy metrów sześciennych mniej, niż początkowo zakładano.

 

Mniej znaczy lepiej

Władze liczą, iż do czasu całkowitego zamknięcia złoża wydobycie roczne na poziomie „tylko” 12 miliardów metrów sześciennych przyniesie ulgę mieszkańcom. Wszystko dlatego, że według ekspertów górnictwa działania te mają sprawić, iż ryzyko występowania wstrząsów sejsmicznych spadnie. Zagrożenie trzęsieniem ziemi zmniejszy się więc w tym regionie do akceptowalnego poziomu. Tak przynajmniej uważa Państwowy Nadzór Kopalni (SSM).  To on ustalił te limity po poważnym trzęsieniu ziemi, które nawiedziło ten rejon na początku 2018 roku i którego epicentrum znajdowało się nieopodal Zeerijp.

 

Pseudo gaz

Władza zmniejszając ilość wydobycia, nie zamierza jednak ograniczać ilości produkowanego błękitnego paliwa. Postanowiono więc wysokojakościowy, kaloryczny gaz spod Groningen łączyć w określonych proporcjach z azotem. Ta mieszanka zapewni powstanie gazu, który owszem cechuje się mniejszą kalorycznością względem poprzednika, niemniej jednak nadal będzie z powodzeniem wykorzystywanych do tych samych zastosowań, w których wcześniej używano czystego gazu z holenderskiego złoża. Tym gazem nazwanym roboczo „gazem pseudo-Groningen” napełnione zostaną również magazyny gazowe w tym regionie kraju. To zaś pozwoli dodatkowo zmniejszyć wydobycie. Wszystko dlatego, że przy jednorazowych dużych zapotrzebowaniach będzie on pobierany z rezerw, które później będą powoli odnawiane.

 

Umiarkowany optymizm

Mieszkańcy rejonu Groningen, których ostatnimi czasu nawiedziło kilka poważnych trzęsień ziemi, podchodzą do sprawy ze średnim optymizmem. Ludzie bardzo się cieszą, że władza w końcu zaczęła im realnie pomagać. Niemniej pełnie szczęścia uzyskają dopiero w 2022 roku, gdy wydobycie w końcu ustanie. Zresztą nadmierny optymizm studzą również geolodzy. Naukowcy uważają bowiem, iż naprężenia w gruncie są na tyle duże, że nawet dekady po zakończeniu prac górniczych większe lub mniejsze wstrząsy mogą pojawiać się w tym regionie Niderlandów.