Koniec fałszywych promocji w Holandii

Koniec fałszywych promocji w Holandii

Dobra wiadomość dla wszystkich zakupoholików i fanów promocji. Nowe przepisy wchodzące w życie od maja sprawią, iż sprzedawcy w Królestwie Niderlandów nie będą mogli korzystać z fałszywych, wprowadzających w błąd promocji w sklepach. 

Sztuka promocji

Sprzedawcy korzystają z wielu metod, by jak najkorzystniej sprzedać oferowany przez siebie towar. Jedną z takich taktyk jest promocja. Rabaty działają bowiem wyjątkowo silnie na psychikę klienta, który jest często skłonny kupić nawet całkowicie niepotrzebne mu produkty tylko dlatego, iż są one kilkadziesiąt procent tańsze niż zwykle. W takiej sytuacji konsument nie zastanawia się nad sensownością zakupu, a nad tym, ile uda mu się zaoszczędzić.
Sęk jednak w tym, iż bardzo często nie ma mowy o żadnych oszczędnościach.

 

Promocyjne oszustwa

Jak nie ma mowy o oszczędności, skoro cena produktu została obniżona nawet o 30%? Odpowiedź jest prosta. Wszystko to stara jak świat sztuczka sprzedawców. Ci najpierw podnoszą o kilkadziesiąt procent cenę produktu przed promocją, by później móc go oferować z wieloprocentową zniżką w cenie, jaka widniała na nim bez promocji jeszcze, np. tydzień temu.
Efekt jest taki, iż klienta kusi wysoka promocja, a sprzedawca oferuje towar po starej cenie, nie ponosząc żadnych strat. To ma się jednak zmienić.

 

Zmiana ustawy

Holenderskie Ministerstwo Gospodarki zdecydowało się zmienić przepisy, by sklepy nie robiły ludzi w balona. Nowe przepisy mają nie tylko pomóc klientom, którzy dają się zwieść takim okazjom. Mają one również pomóc sprzedawcom, którzy borykali się z nieuczciwą konkurencją wykorzystującą tego typu nieetyczne metody sprzedaży.

 

Nowe przepisy

Zgodnie z nowymi przepisami najniższa cena widniejąca na produkcje w ciągu trzydziestu dni przed promocją rabatową musi być ceną, od której obliczany jest rabat. Niedozwolone jest zatem nagłe, szybkie podnoszenie ceny na kilka godzin, by później umieścić ją na etykiecie „przedtem” wskazującej, jak duża obniżka miała miejsce.
Ministerstwo dopuszcza jednak kilka wyjątków. Pierwszy dotyczy produktów, które są na rynku krócej niż 30 dni. Drugi, gdy rabat na dany produkt rośnie z czasem, np. w sytuacji, w której z każdym dniem cena spada o jeden procent na pozostające jeszcze w ofercie przedmioty. Nowe przepisy nie obejmują również produktów o ograniczonym okresie przydatności do spożycia. Trudno bowiem wymagać, by ktoś chciał kupić, np. chleb, leżący miesiąc na półce obojętnie jak dużej przeceny, by nie zastosowano.

 

Unijne przepisy

Królestwo Niderlandów to jeden z wielu krajów, gdzie rządy wprowadzają taką nowelizację przepisów. Decyzja niderlandzkiej rady ministrów to pokłosie wprowadzenia nowych unijnych norm chroniących konsumentów. Dlatego też podobne zapisy w prawie w najbliższych tygodniach, miesiącach powinny pojawić się również w innych państwach wspólnoty. W efekcie powinien zniknąć więc też i „polski black friday”, gdzie w wielu sklepach mimo promocji sprzęty AGD są droższe niż przed nią.

 

 

Źródło:  Ad.nl