Kolejny strajk kierowców autobusów w Holandii

Strajk kierowców Arriva w rejonie Twente

Kilka dni temu w dużej części kraju miał miejsce strajk regionalnych przewoźników. W jego efekcie wielu podróżnych, którzy korzystali między innymi z autobusów w drodze do pracy lub szkoły, musiało szukać alternatywnych środków komunikacji. Okazuje się, iż tamten protest to był tylko przedsmak, tego, co będzie nas czekać. W najbliższy poniedziałek, 6 lutego ma się rozpocząć kolejny strajk. Ma on potrwać pięć dni, podczas których autobusy zapewne znów nie opuszczą zajezdni.

Protest, rozpoczynający się w najbliższy poniedziałek, obejmie cały kraj. Ma wziąć w nim udział 13 000 pracowników, przede wszystkim kierowców autobusów. Akcja ta jest reakcją na odrzucenie przez pracodawców ultimatum, jakie postawił związek zawodowy w związku z nowym układem zbiorowym pracy, przekazał mediom reprezentant CNV.

 

Pat

„Nasza propozycja układu zbiorowego pracy jest powyżej średniej” - przekazał przewodniczący Związku Pracodawców Transportu Publicznego (VWOV), dziennikarzom Nu.nl, wskazując, iż związkowcy nie mogą liczyć na więcej. Związkowcy uważają jednak, iż VWOV nie przykłada się do negocjacji. Nie szanuje strony, z którą rozmawia. W owej „nowej” propozycji nie było zdaniem CNV nic nowego. Negocjacje stoją więc w miejscu, a strony coraz bardziej „okopują się” na swoich stanowiskach.

 

Ultimatum

Już wcześniej związki zawodowe postawiły ultimatum VWOV wskazując, iż jeśli pracodawcy nie przedstawią nowych rozwiązań, korzystniejszych umów dojdzie do strajku. Pracodawcy przedstawili więc nową, starą umowę, o której CNV nawet nie chciał rozmawiać, wskazując, iż skończy się to strajkiem.

Co nasz czeka?

Jak będzie wyglądał strajk? Trudno obecnie odpowiedzieć na to pytanie. Dzieje się tak z kilku powodów. Po pierwsze, akcję prowadzi CNV, który szacuje iż w proteście weźmie dział wspomniane 13 tysięcy osób. Nie wiadomo jednak ilu związkowców i ich zwolenników faktycznie przyłączy się do strajku. Nie wiadomo również, czy strajkujący wcześniej i walczący o to samo związek FNV wesprze akcję, solidaryzując się z „konkurencją”. Ci drudzy podczas swojego strajku spowodowali, iż na drogi w Holandii nie wyjechało 40% pojazdów komunikacji publicznej, co przełożyło się na to, iż setki tysięcy ludzi miały problemy dostać się do pracy, a kierowcy na autostradach, z racji wzmożonego ruchu samochodów, utknęli w korkach.

 

 

Źródło: Nu.nl