Kolejny cios w holenderską branżę budowlaną

Kolejny cios w holenderską branżę budowlaną

W Holandii wciąż brakuje mieszkań. Nowe budynki oddawane są do użytku zbyt wolno, a ich ceny są zbyt wysokie. Duża w tym „zasługa” przepisów azotowych. Już niedługo może się jednak okazać, iż problemy z azotem nie będą wcale największą bolączką developerów. Stowarzyszenie branżowe Bouwend Nederland alarmuje, iż jeśli stan niderlandzkich wód powierzchniowych i gruntowych nie poprawi się, prace budowlane mogą być o wiele bardziej zakłócone niż z powodu azotu.

Woda, Unia i budowlanka

Co ma wspólnego branża budowlana z wodami gruntowymi? Wspólnym mianownikiem jest tu Unia Europejska. Jakoś wód gruntowych w Królestwie Niderlandów jest obecnie słaba, a do 2027 roku musi ona być zgodna z dyrektywą Unii Europejskiej w zakresie wód gruntowych i powierzchniowych.
Jeśli Holandia zastosuje się do tych przepisów, ofiarą może paść sektor budowlany i infrastrukturalny. Mowa tu o stratach na poziomie 17,5 miliarda euro rocznie. Czemu? Szacuje się bowiem, iż na skutek unijnej dyrektywy nawet 1/3 wszystkich powstających lub zaplanowanych na ten czas projektów budowlanych może zostać niezrealizowana.

 

Brudna woda

Co jednak ma wspólnego budownictwo i woda.  W Holandii bardzo dużo. Nowe przepisy mogą nie zabronić nowych inwestycji. Ludzie i firmy otrzymają więc pozwolenie na budowę. Z racji jednak ochrony jakości wód mogą oni nie dostać pozwolenia na odpompowanie wody z wykopu pod fundament. W kraju zaś, który w większości leży w depresji, rodzi to dość duży problem. Bez możliwości zaizolowania wykopu i bez działających pomp, taki otwór zmieni się po prostu w basen. Jak zaś łatwo się domyśleć w powstałym bajorze nie można prowadzić żadnych prac budowlanych.

 

Skażenie

Czemu tej wody nie można wypompować? Unia w swoich przepisach chce, by wody powierzchniowe i gruntowe były czyste. Holandia musi więc zmniejszyć zanieczyszczenie, to zaś jest dość problematyczne, jak woda gruntowa jest wypompowywana na powierzchnię i przepływa przez plac budowy, spłukując z niego, np. resztki olejów, smarów czy innych zanieczyszczeń. Dlatego też stowarzyszenie branżowe Bouwend Nederland apeluje do władz w Hadze, by już teraz zabrały się za poprawę jakości wód. Jeśli uda się je bowiem odpowiednio oczyścić, regulacje w branży budowlanej nie będą potrzebne.

 

Dwie kule u nogi

W przeciwnym razie przyszłość branży maluje się w ciemnych barwach. Już teraz wiele projektów dosłownie stoi z racji braku automatycznych pozwoleń na czasową emisję azotu. Jeśli dojdzie do tego jeszcze brak pozwoleń na wypompowywanie wody, domów będzie powstawać jeszcze mniej, a ich ceny będą jeszcze wyższe.

 

 

 

Źródło:  Nu.nl