Kolejne ogniska zakażeń COVID-19, firmy z Betuwe

Kolejne ogniska zakażeń COVID-19 w niderlandzkim przemyśle. Tym razem nie są to jednak rzeźnie, ale również firmy związane z zaopatrywaniem Holendrów w żywność, spółdzielnie owocowe. Podmioty te dostarczają frukty na stoły nie tylko w Niderlandach, ale też do wielu innych europejskich krajów.

COVID-19 zaatakował w firmach zajmujących się sprzedażą owoców w rejonie Betuwe. GGD informuje, iż w dwóch dużych zakładach zakażonych jest w sumie 11 procent pracującego tam personelu.

 

Jak podają służby medyczne, w firmie w Geldermalsen, wirus wykryto u 23 z 202 pracowników tamtejszego zakładu. W kolejnym zakładzie, w wiosce Enspijk, zachorowało 11 osób ze 104-osobowej kadry firmy. Jak podaje GGD, część zachorowań dotyczy migrantów zarobkowych, którzy pracowali przy sortowaniu i pakowaniu owoców w tamtejszych zakładach. Służby epidemiologiczne nie podają jednak narodowości obcokrajowców. Wiadomość ta rodzi jednak pewne przypuszczenia, iż w najbliższym czasie w obu tych miejscowościach będzie można się spodziewać kolejnych zakażeń. Wszystko dlatego, iż chorzy gastarbeiterzy do momentu zdiagnozowania wirusa mieszkali razem z innymi pracownikami, jak to zwykle bywa, w dość dużym ścisku. To zaś mogło doprowadzić do transmisji poziomej wirusa w tej grupie społecznej.

 

Izolacja

Wszyscy pozytywnie przebadani chorzy, zostali poddani izolacji. Wspomnieni zaś współlokatorzy przechodzą obecnie dwutygodniową kwarantannę. Ich stan jest cały czas bacznie monitorowany. Na chwilę obecną ludzie ci nie wykazują objawów zakażenia. Należy jednak pamiętać, iż COVID-19 u niektórych osób przebiega bezobjawowo, u innych zaś okres inkubacji może trwać nawet dwa tygodnie. Oprócz odizolowania chorych i potencjalnie zakażonych, GGD prowadzi obecnie zakrojone na szeroką skalę poszukiwania osób mających kontakt z zakażonymi. Służby chcą również znaleźć w danym regionie osobę 0, źródło zakażenia, które zainfekowało pierwszych pracowników. Być może jest to jeden z kierowców, który przewoził owoce z sadów do firm lub ktoś z kontrahentów-klientów.

 

COVID-19 w środowisku

Opisany wyżej scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Wszystko dlatego, iż już pod koniec ubiegłego tygodnia GGD odnotowała kilka infekcji wśród ludzi powiązanych z firmami z Enspijk i Geldermalsen. Pierwsze zakażenia zaś w firmach i pierwszych potencjalnie chorych odkryto nie na halach, ale właśnie w biurach wśród administracji zakładów.

Obie firmy, pomimo uszczuplenia kadr o około 11%, kontynuują swoją działalność. Ma ona jednak miejsce z zapewnieniem zwiększonych środków ostrożności.