Kobieta skacze z okna, by uniknąć kul

Kobieta skacze z okna, by uniknąć kul

25-letnia Holenderka wyskoczyła przez okno budynku po tym jak rzekomo grożono jej bronią palną. Wezwani na miejsce policjanci, posiłkują się oddziałem antyterrorystów, weszli do budynku, by ująć przestępcę. Nikogo jednak nie zatrzymano. Co stało się w Hotel de Klepperman w Hoevelaken?

rozliczenie podatku z Holandii

Do zdarzenia doszło w Hotelu de Klepperman, w Hoevelaken, co miało miejsce w środku? Tego dokładnie nie wiadomo. Zbyt wiele nie zdradza również sama policja, która zasłania się prowadzonym obecnie śledztwem. Nie wiadomo więc dokładnie, jak wyglądała sytuacja. Rzecznik policji przekazał jedynie, iż zgłoszenie było na tyle poważne, iż oprócz zwykłych policjantów do hotelu wysłano również jednostkę zespołu ds. aresztowań groźnych przestępców, czyli mówiąc inaczej antyterrorystów.

 

Skok

Przechodnie początkowo faktycznie mówili o niebezpiecznej sytuacji. Widzieli bowiem młodą, przerażoną kobietę, która otwiera okno i wyskakuje z budynku. Nie była to jakaś oszołamiająca wysokość, ponieważ było to okno na pierwszym piętrze i mimo upadku kobiecie na szczęście nic się nie stało. Samo jednak to działanie świadczyło o ogromnym strachu i możliwej stanowczości potencjalnego strzelca. Trzeba być bowiem zdesperowanym lub postawionym pod ścianą, by ryzykować zdrowie i życie skokiem z okna. Dlatego też według 25-latki zagrożenie musiało być skrajnie realne i niebezpieczne.

Poszukiwania

Po zgłoszeniu policja otoczyła budynek, a antyterroryści weszli do środka. Minuty mijały, a nikogo nie wyprowadzono. Przeszukanie budynku również nie ujawniło żadnej broni. Albo więc strzelcowi udało się ją tak starannie ukryć, albo nie było jej wcale. Jeśli jednak owa broń nie istniała to co tak przeraziło kobietę, co widziała? Policja prowadzi w tej kwestii dochodzenie i przesłuchuje mieszkańców kompleksu. Sytuacja wydaje się bowiem wyjątkowo dziwna.

 

Zwidy?

Co przestraszyło kobietę? Stróże prawa nie informują, by była ona pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Nie mogły to być więc pijackie zwidy lub halucynacje po środkach odurzających. Nie wiadomo też do końca, kim miał być sprawca, czy polował na kobietę, czy tylko szedł z bronią. Możliwe bowiem, iż jeśli kobieta po prostu widziała kogoś z rzekomą bronią, to ta osoba  mogła mieć w ręku coś, co przypominało broń, choćby pistolet do gwoździ czy wiertarkę. Policja jednak nie potwierdza tej hipotezy.

 

 

Źródło:  Ad.nl