Kamerka, praca zdalna i zwolnienie

Kamerka, praca zdalna i zwolnienie

Od momentu rozpoczęcia pandemii COVID-19 wiele firm pozwala swoim pracownikom na pracę zdalną. Wykonywanie swojego etatu z domowego zacisza ma niewątpliwie wiele plusów. Są jednak też kwestie budzące pewne niejasności.  W jednej z holenderskich firm pracodawca nakazał podwładnemu korzystać z kamery internetowej, by ten mógł go cały czas podglądać. Zatrudniony odmówił, co skończyło się natychmiastowym zwolnieniem. Sprawa trafiła więc do sądu pracy.

Mężczyzna z Rijswijk odmówił swojemu szefowi. Nie chciał, by ten mógł przez cały dzień obserwować go w pracy, a właściwie w domu, bo mowa tu była o etacie pracy zdalnej. Pracodawca na słowo „nie” zareagował natychmiastowym zwolnieniem podwładnego. Ten jednak nie pogodził się z tą sytuacją. Czując, iż racja jest po jego stronie, a pomysł szefa jest zbyt mocnym ingerowaniem w jego prywatność, udał się do sądu. Wymiar sprawiedliwości w Zeeland-West-Brabant, po rozpoznaniu sprawy, orzekł zaś, iż zwolnienie pracownika w tej sytuacji było nieuzasadnione.

 

Bohater tego artykułu był pracownikiem amerykańskiej firmy i w sierpniu tego roku brał udział w programie szkoleniowym on-line. Jego pracodawca wymagał, aby podwładny pozostawał zalogowany przez cały dzień, pozostawiając nie tylko swój ekran komputera na podglądzie, ale również mając włączoną kamerę internetową.

 

Ekran tak, kamera nie

Mężczyzna rozumiał, iż jego pracodawca chce wiedzieć, co robi jego pracownik, dlatego nie miał nic przeciwko udostępnianiu obrazu z pulpitu. Nie zgodził się jednak na kamerkę internetową, która transmitowałaby obraz z jego mieszkania przez cały dzień. Odmówił więc skorzystania z tego drugiego urządzenia. Efekt był natychmiastowy – rozwiązanie umowy o pracę.

 

Prywatność

Sąd, uznał zwolnienie za nieuzasadnione. Wskazał bowiem, iż pracodawca obserwując podwładnego przez kamerę, naruszałby jego prywatność. Obserwowanie pracownika w domu, bez uzasadnionego powodu, godzi bowiem w przepisy Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Sąd stwierdził więc nie tylko, iż pracownik miał prawo odmówić włączenia kamery, ale też, iż pracodawca nie miał prawa go za to zwolnić. Rozwiązanie stosunku pracy było nie tylko niewystarczająco umotywowane, co również nie było podstaw, by dokonywać go w trybie natychmiastowym.

 

Wyrok

Pracownik po tym wszystkim nie wróci jednak do firmy.  Sąd wydając wyrok, nakazał pracodawcy wypłatę 80 000 euro byłemu podwładnemu. W kwocie tej znajdują się nie tylko zaległe wypłaty, ale również odszkodowanie. Firma ma również wypłacić przyszłe wynagrodzenie, którego przez działanie pracodawcy poszkodowany by nie otrzymał.

 

 

Źródło:  Nu.nl