Jak kamień w wodę, zagadkowa katastrofa samolotu

Katastrofa lotnicza, której nie było

Wracamy do sprawy katastrofy lotniczej, do jakiej doszło w rejonie Rotterdamu. Po ponad roku śledczym nadal nie udało się ustalić żadnej przyczyny, która pozwoliłaby stwierdzić, dlaczego maszyna runęła do wody. Cała sprawa nadal pozostaje wielką zagadką.

Przypomnijmy. Piątego czerwca ubiegłego roku mała awionetka rozbiła się w Kanale Caland. Nie była to jednak jakaś spektakularna katastrofa. Nikt praktycznie o niej nie wiedział. O tym, iż stało się coś złego zorientowano się dopiero, gdy władze portowe natknęły się na szczątki samolotu w wodzie. Na miejsce natychmiast ściągnięto zespół ratowników. Nie udało im się jednak nikogo znaleźć. Po nieco ponad dwóch tygodniach natrafiano na szczątki załogi maszyny – ojca i syna.

 

Huśtawka

Jak samolot może nagle zniknąć? Dane radarowe, na krótko przed wypadkiem, wskazują, iż w ostatniej części lotu płatowiec znajdował się na wielu różnych wysokościach. Holenderska Rada ds. Bezpieczeństwa tłumaczy to jednak sytuacją pogodą. Wtedy w tym rejonie pojawiło się więcej chmur i zaczęła padać mała mżawka. Pilot starał się więc znaleźć taką pozycję, w której miałby najlepszą możliwą widoczność.  Czy owe delikatne opady i obłoki mogły doprowadzić do tragedii? Eksperci odrzucają tę teorię. Warunki były na tyle dobre, iż ziemię można było zobaczyć z dostatecznej odległości, by zareagować.

Części

Jeśli więc nie warunki atmosferyczne to co? Część ekspertów wskazuje na wadę, usterkę maszyny. Tu jednak tez pojawia się problem. Nie podniesiono całego wraku z wody. Nie można więc potwierdzić lub zaprzeczyć tej teorii w 100%. Wydobyte części przeczą, zaś by z maszyną było coś nie tak. Potwierdza to też kontrola ruchu lotniczego, której nie zgłaszano żadnych problemów.

 

Błąd ludzki?

Rozszerzone samobójstwo? Krewni ofiary wątpią w tę teorię. W zachowaniu ojca i syna nie było nic, co mogłoby wskazywać na to, iż targną się na własne życie. Może więc był to błąd pilota? W tak małych maszyna nie ma czarnych skrzynek, nie można więc też tego potwierdzić. Zresztą jak wspomnieliśmy wyżej, pilot nie zgłaszał też, że ma jakieś kłopoty.
Wiele więc wskazuje na to, iż sprawa ta chyba na zawsze pozostanie zagadką.

 

 

Źródło:  Nu.nl