Izba reprezentantów ewakuowana z powodu kota

Izba reprezentantów ewakuowana z powodu kota

Część budynku, w którym obraduje Izba Reprezentantów – parlament Królestwa Niderlandów została ewakuowana w czwartkowe przedpołudnie. Wszystko z powodu podejrzanej paczki. Przesyłka zaadresowana do lidera PVV Geerta Wildersa i zawierała... pluszowego kota.

W czwartek posiedzenia w salach komisji parlamentarnych zostały przerwane po tym jak do jednego z posłów przyszła podejrzana paczka. W efekcie służby bezpieczeństwa nakazały ewakuację budynku korytarzem centralnym, a miejscu pojawił się zespół pirotechników.

 

Kot

Policyjny Zespół ds. Bezpieczeństwa Materiałów Wybuchowych wszedł do pokoju pocztowego, gdzie składowana oraz sortowana jest cała przychodząca korespondencja i delikatnie zaczął przyglądać się paczce. Okazało się jednak, iż znajdujący się w pakunku pluszowy kotek wykonany przez kogoś z włóczki, nie ma w sobie nic oprócz waty. Wszystko okazało się więc tylko fałszywym alarmem i okazją do przećwiczenia procedur. W efekcie po kilkudziesięciu minutach posłowie i pracownicy budynku mogli wrócić do swojego standardowego rozkładu dnia.

 

Pluszak

Po całym tym zdarzeniu lider PVV napisał w mediach społecznościowych, iż ktoś przysłał  „w dobrych intencjach kota z tkaniny jako podarunek” i umieścił zdjęcia kotka, który na skutek całej akcji został ranny. Saperzy bowiem dbając o względy bezpieczeństwa decydentów, rozpruli mu brzuszek, by zajrzeć do środka, czy nie ma w nim niebezpiecznej dla polityka niespodzianki.

 

Panika

Skąd więc ta ewakuacja, skąd saperzy? Jak przekazali dziennikarze AD, za całą tę panikę w znacznej mierze odpowiada sam adresat przesyłki. Owszem z jednej strony dziękował on na Twitterze za pięknego kotka. Z drugiej jednak to on po otwarciu paczki zgłosił, iż wydawało mu się, iż przy maskotce znajdowały się kable. Informacja zaś o przewodach postawiła wszystkie służby w stan pełnej gotowości. Faktycznie bowiem istniała możliwość ukrycia ładunku w dziecięcej zabawce. Historia zna już takie wypadki, gdy to pluszak lub inne autko było nosicielem ładunków wybuchowych. Geert Wilders jest zaś politykiem wyjątkowo kontrowersyjnym. Jego radykalny populizm przysparza mu tyluż samo zwolenników co przeciwników. Ewentualny zamach nie był więc całkowicie niemożliwy, tym bardziej, iż w ostatnim czasie przestępcy grozili już innym decydentom takim jak następczyni tronu, czy niderlandzki premier.

Źródło:  AD.nl