Holendrzy zaczynają bać się mrówek
W Królestwie Niderlandów, między Hagą a Wassenaar, powstała „superkolonia” mrówek. Nie są to jednak zwykłe mrówki. Owady te dotarły do Holandii z Azji i są w na naszym kontynencie gatunkiem inwazyjnym. Jest to pierwsza taka kolonia na terenie Europy Zachodniej i jak wskazują eksperci z Holenderskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich, ich pojawienie może oznaczać poważne kłopoty.
Mrówki
Jakie zagrożenie mogą nieść tak małe owady? Nie chodzi tu tylko o zagrożenie dla bioróżnorodności. Mrówki te potrafią być również bardzo uciążliwe dla człowieka. Ich rozbudowana sieć kanałów może prowadzić do zapadania się dróg czy przedostawania się mrówek do domów Holendrów.
Kolonia
Obecnie kolonia zajmuje już powierzchnię co najmniej 3,4 hektara, co można porównać do obszaru pięciu boisk piłkarskich. Ingerencja w rejon i walka z owadami jest utrudniona, ponieważ teren ich bytowania występuje na obszarze Natura 2000 Meijendel & Berkheide, na której znajdują się również ujęcia wody pitnej.
Skutki
Dlaczego NVWA nie chce, by owady te się rozprzestrzeniły? Widać to doskonale w pobliżu Waalsdorpervlakte, gdzie wiele leśnych ścieżek zapadło się z powodu działalności tych owadów. Obecnie sytuacja ta ma miejsce w głównej mierze na terenach leśnych. Nie jest to więc szczególne duży problem. Jeśli jednak takie sytuacje zaczęłyby się dziać w miastach wtedy to koszty remontu i ewentualne zagrożenie dla ludzi, jak i całej infrastruktury byłoby o wiele większe.
Prośba
„Ryzyko uszkodzenia elektroniki wydaje się niskie, ponieważ mrówki nie wykazują szczególnego zainteresowania takimi urządzeniami. (…) Inwazyjne mrówki nie wpłynęły także na zaopatrzenie rezerwatu przyrody w wodę” – przekazał NVWA, niemniej jednak plagę tę trzeba powstrzymać, nim dotrze do terenów zurbanizowanych. Dlatego też NVWA prosi, by „zapobiegać dalszemu rozprzestrzenianiu się mrówek poprzez przenoszenie gleby, materiałów budowlanych i odpadów roślinnych”. Jak to rozumieć. Służby proszą, by kontrolować to, skąd bierze się ziemię czy piasek, by nie zabrać ze sobą kolonii. Ta bowiem nie mając praktycznie żadnych wrogów naturalnych, szybko rozprzestrzeni się w nowym miejscu.
Źródło: NlTimes.nl