Holendrzy tracą słuch przez swój styl życia
Holendrzy staja się coraz bardziej głusi i to w dosłownym słowa tego znaczeniu. Coraz więcej, zwłaszcza młodych ludzi, ma problemy ze słuchem. Z badań przeprowadzonych przez Radę ds. Zdrowia ponad połowa młodych Holendrów w wieku od 12 do 19 lat jest narażona na uszkodzenie słuchu. Wszystko to przez styl życia i powszechne korzystanie ze słuchawek.
Rada ds. Zdrowia nie ma wątpliwości. Wskazuje, iż problemy ze słuchem to efekt dwóch czynników. Pierwszym są słuchawki douszne, z których młodzież korzysta, np. na siłowni, podczas jazdy na rowerze czy biegania. Drugim hałas, w tym głośna muzyka, przy jakiej bawią się ci ludzie w klubach i dyskotekach.
Robią sobie krzywdę
Informacje Rady potwierdza Holenderskie Stowarzyszenie Otolaryngologiczne, wskazując, iż przyjmuje młodych ludzi z początkowym uszkodzeniem słuchu wywołanym zbyt głośną muzyką. „Stopień uszkodzenia słuchu zależy od liczby decybeli i czasu ekspozycji” – mówi ekspert, dodając - „Aby zagłuszyć hałas ruchu ulicznego, ludzie często tak mocno podkręcają głośność słuchawek, że może to spowodować szkody w ciągu pół godziny”. Większość z nich więc nawet nie wie, że robi sobie krzywdę.
Słuchawki
Obecnie, między innymi w Erasmus MC, prowadzone są badania Generation R Next. Skupiają się one na analizie rozwoju 10 tysięcy dzieci z Rotterdamu, w których jednym z badanych zmiennych jest słuch młodych ludzi. Naukowcy mierzą, między innymi długo i z jaką głośnością dzieci słuchają muzyki przez słuchawki. Badania te mają zakończyć się pod koniec tego roku i pokazać jak często i w jakim stopniu sprzęt ten odbija się negatywnie na zmyśle słuchu młodzieży.
Nie tylko głuchota
Jak wskazuje Dyon Scheijen z Holenderskiego Stowarzyszenia Fizyki Klinicznej, uszkodzenie słuchu to niejedyny efekt wykorzystania słuchawek. Jego zdaniem potrzebne są dalsze badania, ponieważ słuchawki mogą odpowiadać za inne dolegliwości, jak np. szumy uszne, czy nadwrażliwość na określone dźwięki.
Apel
Jest to o tyle ważne, iż od około dekady (czyli mniej więcej od czasu, w jakim słuchawki douszne bardzo się rozpowszechniły, lekarze rodzinni notują w Holandii wzrost pacjentów cierpiących na szumy uszne, zwane także dzwonieniem w uszach.
Do tego dochodzi wzrost zapaleń uszu na skutek „warunków szklarniowych” w uchu. Słuchawka bowiem sprawia, iż nie ma obiegu powietrza, a w uchu gromadzi się wilgoć z potu, co sprawia, iż są to idealne warunki do rozwoju patogenów.
Dlatego też lekarze apelują, by jeśli jest to możliwe ograniczyć używanie tego typu sprzętu. Jeśli zaś są one konieczne to skręcić potencjometr.
Źródło: AD.nl