Holendrzy ruszają ratować ukraińskie niedźwiedzie
Za kilka dni do Królestwa Niderlandów przyjadą kolejni uchodźcy z Ukrainy. Ci jednak nie powinni wzbudzić wściekłości minister Faber. Goście nigdy nie nauczą się niderlandzkiego, nie podejmą też pracy w holenderskim przemyśle. Większość ludzi jednak pewnie przywita ich z otwartymi rękami. Dla nich bowiem wojna – słowo całkiem obce, stało się rzeczywistością, której nie rozumieją i z którą nie potrafią sobie poradzić. O kim mówimy? O niedźwiedziach z jednego z Ukraińskich ogrodów zoologicznych.
Ewakuacja
W najbliższy poniedziałek przedstawiciele fundacji Bears in Mind mają udać się na Ukrainę. Ich niebezpieczna misja ma na celu ewakuację w bezpieczne miejsce dwóch niedźwiedzi brunatnych. Drapieżniki te, jak tysiące ludzkich mieszkańców zaatakowanego kraju, doświadczyły piekła wojny. Tylko dzięki dużej dozie szczęścia przeżyły po tym jak na ich wybieg spadła rosyjska rakieta.
Prywatne zoo
Zwierzęta o imionach Roza i Taras mieszkały w prywatnym zoo i wiodły spokojne, szczęśliwe życie. Jednak na skutek działań wojennych i wejścia wojsk rosyjskich na Ukrainę w październiku ubiegłego roku ich dom znalazł się 20 kilometrów od linii frontu. Wtedy to też na ich wybieg spadła jedna z rosyjskich rakiet. Zwierzęta przeżyły, ale było widać, iż są przerażone. Zapadła więc decyzja o ich ewakuacji. Niedźwiedzie wywieziono do tymczasowego schronienia w pobliżu Kijowa.
Spod stolicy, która również znalazła się w polu rażenia rakiet napastnika, zwierzęta trafiły do parku narodowego niedaleko Domażyru. Tam przebywają pod stałą opieką weterynaryjną. Niestety nie są tam jedyne. Placówka jest przepełniona i niezbędna jest pomoc. Stąd pojawił się apel o ewakuację zwierząt.
Holendrzy
Na apel ten odpowiedziała holenderska organizacja. Jej członkowie ruszą w podróż liczącą przeszło 2500 kilometrów, by zabrać niedźwiedzie do Ouwehands w Rhenen. Gdy niedźwiedzie trafią na holenderskie auta ruszą w skomplikowaną drogę do nowego domu. Misie czeka szereg przejść granicznych, na których mogą spędzić nawet kilka dni w odprawach celnych. Podczas tego oczekiwania musi przy nich czuwać weterynarza. Gdy w końcu dotrą do Rhenen, przejdą miesięczną kwarantannę. Po niej trafią do Berenbos – niedźwiedziego zoo.
Cała ta akcja ewakuacyjna jest finansowana w dużej mierze ze środków zebranych w kampanii crowdfundingowej. Na konto fundacji ratującej niedźwiedzie ludzie wpłacili 28 tysięcy euro.
Źródło: Nu.nl