Holendrzy otwierają serca i portfele – miliony dla ofiar powodzi
Holandię dotknęła wielka tragedia. Woda zalewa miasta i wsie. Wydarzenia te pokazują jednak, iż Holendrzy potrafią mieć serca równie wielkie jak skala zniszczeń. Ludzie często oferują darmowe noclegi i ubrania powodzianom. W internecie ruszyło zaś wiele zbiórek pieniędzy dla tych, którzy z powodu wysokiej wody stracili dorobek swojego życia.
Holendrzy nie próżnują, gdy tylko pojawiły się pierwsze informacje o podtopieniach, w sieci zawrzało. Powodzie w Limburgii uwolniły ogromną energię społeczną. Podjęto wiele działań, inicjatyw mających nieść ulgę poszkodowanym. Portal GoFundMe informuje, że uruchomiono już kilka kampanii crowdfundingowych. Zbiórki pieniędzy dla powodzian to jednak tylko jeden z najbardziej oczywistych sposobów pomocy, na którym mieszkańcy Niderlandów nie poprzestali.
Zwierzęta
Jeden z niderlandzkich prezenterów telewizyjnych rozpoczął własną akcję mającą na celu pomoc zwierzętom poszkodowanym przez powódź. Reporter wskazuje, iż w kataklizmie tym ucierpieli nie tylko ludzie, ale i na przykład konie. Dlatego też mężczyzna prosi, by zgłaszali się do niego ludzie, którzy mogą użyczyć miejsca w stajniach, pledów i wszystkich innych rzeczy potrzebnych do oporządzania kopytnych. Britt Dekker, bo o nim mowa wskazuje też, że oferuje własne stajnie i pojazdy do przewozu zwierząt. Mężczyzna znany z telewizji pisze:
„Ponieważ jest też dużo zwierząt w potrzebie, a ja znam i mam wielu miłośników koni jako fanów, chciałbym wykorzystać ten post jako miejsce pomocy, zbiórki, abyśmy mogli sobie nawzajem pomagać w stajniach, w znalezieniu schronienia i wszystkim, co jest potrzebne w tej sytuacji! Kto potrzebuje stajni? A kto ma do dyspozycji stajnie 👇❤️ Może uda Ci się podłączyć lub pomóc w zakupie siana, transportu itp! 🦄 Daj nam znać!”. Gwiazdor zachęca również do pomocy w Giro 777.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Podobną akcję przeprowadza Lola van der Bol. Wraz z wolontariuszami stworzyła stronę internetową schroniska dla zwierząt, na której ludzie mogą zapisywać się jako chętni do przyjęcia inwentarza żywego pod swój dach, które ucierpiało na zalanych obszarach. Dotyczy to wszystkich stworzeń, od tych małych po te duże.
Giro 777
Czym jest Giro 777? To zbiórka charytatywna. Narodowy Fundusz Katastrof otworzył Giro 777, aby pomóc po katastrofie spowodowanej powodzią w Limburgii. Jest to specjalne konto bankowe o numerze 777 pozwalające firmom, osobom prywatnym i instytucjom wpłacać środki finansowe, aby pomóc poszkodowanym dotkniętym wielką wodą w Holandii. Jak piszą twórcy, działania i wsparcie władz krajowych ma tu ogromne znaczenie, ale są potrzeby, które są niezbędne i których nie można pokryć z rządowych źródeł. Tu więc nieodzowna jest pomoc mieszkańców Holandii. Darowizny można przelać za pośrednictwem dowolnego banku w Holandii na numer konta 777. Zostaną one automatycznie przekierowane na konto zbiórki -NL28 INGB 0000 000 777. Środki można również wpłacać przez internet, przez stronę https://nationaalrampenfonds.nl. Gdy pisaliśmy ten tekst 17 lipca, na koncie zbiórki znajdowało się już 1,3 miliona euro, a kwota nadal szybko rosła. Obecnie (18.07.21, godzina 11:00) kwota ta przekroczyła już 3 miliony euro.
Crowdfunding
Nie tylko jednak wielcy zbierają pieniądze. Witryna GoFundMe informuje, iż od momentu pojawienia się pierwszych podtopień w Holandii, na jej platformie zaczęły pojawiać się zbiórki pieniędzy na powodzian. W sieci zbierają nie tylko ludzie chcący przekazać pieniądze poszkodowanym, ale i sami poszkodowani, którzy czując swą bezsilność, przełamali wstyd i poprosili o pomoc. Przykładem jest tutaj Ronald Macdonaldhuis „De Kindervallei” w Valkenburg aan de Geu. Dom Ronalda MacDonalda ma poważne uszkodzenia związane z zalaniem i musiał zostać ewakuowany. W rezultacie wiele niepełnosprawnych dzieci nie będzie miało gdzie spędzić wakacji. Dlatego też poszkodowani proszą o jak najszybszą pomoc, by malcy mieli, gdzie odpocząć.
Podobne akcje prowadzone są również na innych platformach organizujących zbiórki, jak i w mediach społecznościowych. Pomaganie stało modne, a ludzie nie szczędzą pieniędzy. Uważają, że nie mogą postąpić inaczej, taka tragedia w Holandii mogłaby bowiem dotknąć każdego.