Holendrzy podają Rosję do sądu w sprawie MH17
Holenderski rząd postanowił w piątek skierować sprawę przeciwko Federacji Rosyjskiej do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC). Wniosek dotyczy zestrzelenia samolotu pasażerskiego MH17 w lipcu 2014 roku nad Ukrainą.
Mocna deklaracja
W piątek minister spraw zagranicznych Królestwa Niderlandów w oficjalnym oświadczeniu jasno wyraził się co do polityki rządu odnośnie incydentu sprzed 6 lat. „Ustanowienie sprawiedliwości dla 298 ofiar zestrzelenia lotu MH17 i ich krewnych jest i pozostaje najwyższym priorytetem dla gabinetu (…) Podejmując dzisiejszy krok, wnosimy sprawę do ETPC. Rząd w miarę możliwości wspiera skargi najbliższych krewnych, zbliżając się do naszego wspólnego celu”. Wypowiedź ta brzmi może dość dziwnie. Ministrowi chodziło tu jednak o indywidualne skargi rodzin ofiar. Te bowiem w starciu z Federacją Rosyjską traktowano po macoszemu. Miała tam bowiem miejsce sytuacja obywatel przeciwko państwu. Działania władz w Hadze mają zaś sprawić, iż te pojedyncze głosy zostaną wsparte na arenie międzynarodowym silnym stanowiskiem państwa i jego rządu.
To nie pierwszy pozew
To nie pierwszy raz, w którym Holandia i Rosja ścierają się politycznie w kwestii MH17. Federację oskarżono już o dezinformacje i utrudnianie postępowania podczas procesu, który rozpoczął się na początku tego roku. Jest to sprawa przeciwko trzem Rosjanom i jednemu Ukraińcowi, którzy zdaniem prokuratury, bezpośrednio odpowiadają za śmierć 298 osób. Mieli oni obsługiwać wyrzutnię przeciwlotniczą. Kolejne posiedzenie sądu w tej sprawie odbędzie się 31 sierpnia.
Wsparcie dla rodzin
Piątkowa decyzja władz to zaś, jak już napisaliśmy wyżej, wsparcie dla rodzin pokrzywdzonych. Holandia, decydując się na ten krok, tworzy coś co można nazwać skargą państwową. Oznacza ona, iż wszystkie zebrane w toku postępowania i śledztwa informacje, jakimi dysponuje w sprawie zestrzelenia rząd, staną się również dostępne w sprawach prywatnych. Mogą więc posłużyć jako dowody. Dzięki temu gabinet chce wspierać rodziny krewnych ofiar, które domagają się prawdy i odszkodowania. To może być zaś przyznane, jeśli Trybunału Praw Człowieka orzeknie, iż w wydarzeniach z lipca 2014 rok Rosja faktycznie odegrała znaczący wpływ.