Holenderskie wojsko strzela co cywilnej motorówki
Helikoptery, szybkie motorówki, pościg, strzały z ciężkiej broni i kilogramy narkotyków. Wszystko to nie w filmie, a w rzeczywistości, w wykonaniu Holenderskiej Marynarki Wojennej. Wojsko wdało się bowiem w pościg za przemytnikami i postanowiło ich zatrzymać w iście brawurowy sposób.
Misja na Morzu Karaibskim
Holandia oprócz swojego terytorium na kontynencie dysponuje również terytoriami zamorskimi. W teorii są to praktycznie niepodległe państwa, w praktyce jednak Królestwo Niderlandów nadal utrzymuje nad nimi może nie zwierzchnictwo, ale pewną formę opieki. Ta objawia się między innymi w kwestiach obronności. Państwa te są zbyt biedne, by pozwolić sobie na silną armię z rozwiniętą marynarką wojenną, dlatego też wody na Karaibach patrolują jednostki wypływające z baz w Holandii.
Na kogo poluje Holenderska Marynarka Wojenna? Bynajmniej nie na floty innych krajów, które chciałyby dokonać inwazji. Patrole ograniczają się tam w głównej mierze do działań czystko policyjnych, wspierających tamtejszą straż przybrzeżną. Wojsko pomaga poszukiwać zaginionych rybaków czy poluje na szmuglerów. Tacy przemytnicy pojawili się na Morzu Karaibskim w czwartek, w swojej bardzo szybkiej motorówce. Płytkie zanurzenie oraz ogromna moc silników, pozwala takiej jednostce uciec przed praktycznie każdą łodzią straży przybrzeżnej.
Pościg
Przemytnicy bardzo szybko zobaczyli na horyzoncie smukłą sylwetkę Zr.Ms. Holland. Widząc, iż mają przed sobą wojsko, dodali tylko gazu. Okręt ten, bowiem pomimo mocy swoich silników, nie mógł się równać z motorówką pod względem przyśpieszeń i zwrotności. Zostałby bardzo szybko wymanewrowany. Przestępcy liczyli więc, iż szybko uciekną przed armią, być może nawet będąc niezauważonymi. Faktycznie, mała motorówka w blasku porannego słońca odbijającego się od tafli morza jest wyjątkowo słabo widoczna. Na szczęście już dawno minęły czasy, by marynarz musiał obserwować teren z bocianiego gniazda. Gdy obsługa radaru namierzyła szybko poruszający się obiekt holenderski kapitan postanowił poderwać helikopter pokładowy NH90.
Konfrontacja
Motorówka miała szansę uciec patrolowcowi, ale wojskowy śmigłowiec to zupełnie inna liga. Maszyna w kilka chwil dogoniła łódź przemytników. Lotnicy nakazali jednostce natychmiastowe zatrzymanie. Prośby jednak nic nie dały. Postanowiono więc oddać kilka strzałów ostrzegawczych przed dziobem jednostki. To jednak również nie powstrzymało uciekinierów, którzy robili wszystko, by zgubić maszynę latającą. Sytuacja wydawała się wręcz patowa. Na szczęście jednak na pokładzie helikoptera był bardzo dobry strzelec, który otrzymał pozwolenie na otwarcia ognia. Kilka sekund później było już po wszystkim. Kule rozszarpały potężne silniki motorówki i ta w kłębach dymu przeszła w dryf.
Abordaż
Przerażeni przestępcy próbowali jeszcze w panice pozbyć się kontrabandy, wrzucając ją do wody. Było już jednak za późno. Marines weszli na pokład i zatrzymali trzyosobową załogę z Wenezueli. Oprócz przestępców na pokładzie udało się zabezpieczyć 585 kilogramów kokainy. Narkotyki jak i podejrzanych Holendrzy przekazali Straży Wybrzeża USA, która koordynuje działania antynarkotykowe w tym obszarze.
To kolejny sukces Zr.Ms. Holland. Zaledwie kilka dni wcześniej załoga rozprawiła się w praktycznie identyczny sposób z inną szybką motorówką, w której odnaleziono 700 kg "białego proszku".