Holenderskie krematoria muszą zaciskać pasa?

Holenderskie krematoria muszą zaciskać pasa

W dobie rosnących cen gazu wiele branż zastanawia się jak ograniczyć jego zużycie. Jedną z nich są holenderskie krematoria. Miejsca te starają się zmniejszyć ilość surowca potrzebnego do wykonana powierzonej im usługi. Zapewniają jednak, iż klient nie zauważy różnicy.

W Królestwie Niderlandów około 115 000 ludzi zamienia się w proch podczas procesu kremacji. Liczba ta rośnie z roku na rok, począwszy od 1914 roku, kiedy to pozwolono na nie oficjalnie w krainie tulipanów. Szacuje się, iż obecnie 70% wszystkich zmarłych poddawanych jest w Holandii kremacji.

 

Koszty

Jak podaje National Crematoria Association, do którego należą wszystkie krematoria w kraju, do wykonania jednej usługi potrzebne jest około 60 metrów sześciennych gazu. Czy to dużo, czy to mało? Przy 25 kremacjach daje to wartość taką, jaką zużywa przeciętne gospodarstwo domowe w ciągu roku. W efekcie, sumując liczbę wykonanych średnio w roku usług, można więc powiedzieć, że krematoria zużywają tyle gazu co 5000 domów, czyli tyle, co małe miasteczko w Holandii.

 

Brak paniki

Właściciele krematoriów, jak to przystało w ich branży, podchodzą do sprawy ze stoickim spokojem. Po pierwsze, by nie stresować potencjalnych klientów, którzy i tak z racji śmierci bliskiej osoby mają wyjątkowo dużo na głowie. Po drugie, dlatego iż większość tego typu miejsc w Holandii ma podpisane długoletnie umowy. Umowy te w większości przypadków jeszcze trwają, więc placówki te nie odczuły ostatnich, dużych podwyżek ceny błękitnego paliwa.

 

Zrównoważony rozwój

Nie oznacza to jednak, iż właściciele nie robią nic, by nie ograniczyć zużycia energii. Pracę nad uczynienie spalania ludzkich zwłok bardziej zrównoważonym procesem dla środowiska trwały od dłuższego czasu. Teraz jednak, z racji na sytuację przyśpieszyły. Holendrzy chcą zwiększyć wydajność pieców krematoryjnych i planować spalania lepiej, tak by zmniejszyć ilość potrzebnego surowca. Jak to rozumieć?  Oprócz samej techniki spalania, jakości palników chodzi o to, by piece nie były zbyt szybko włączane i nie paliły się zbyt długo. Mało kto bowiem wie, iż piec jest nagrzewany przed kremacją.

 

Elektryczne krematoria

Oprócz tego typu działań, krematoria zastanawiają się nad przeskokiem technologicznym. Pierwszy taki krok zrobiono już w Geleen, w Limburgii i regionie Gelderland w Beesd. Tam stosowane są piece nie gazowe, a elektryczne. Jak one działają, skoro nie ma tam płomieni? Można je porównać do ogromnego piekarnika. Ciało spopielane jest tak jak ciasto w kuchni, gdy o nim się zapomni, na skutek wysokiej temperatury, a nie otwartego ognia.
Prąd zaś otrzymywany z ogniw fotowoltaicznych, czy turbin wiatrowych jest dużo tańszy niż błękitne paliwo.

Jak więc widać rewolucja ekologiczna na skutek drożyzny dotyka każdej branży.

 

Źródło:  AD.nl