Holenderskich palaczy czeka kolejny cios

palacze znów otrzymają kolejny zakaz

Czyżby szykował się kolejny cios w holenderskich palaczy. Rząd walczy z osobami lubiącymi puścić sobie dymka. Aby utrudnić życie miłośnikom tytoniu, władza podnosi akcyzę czy zmniejsza ilość miejsc, gdzie palenie jest możliwe. Do walki o zdrowe życie bez dymu przyłączyli się ostatnio również lekarze pediatrzy, którzy podsunęli rządzącym kolejny pomysł. Czy już niedługo palenie w prywatnym samochodzie może być zagrożone?

Co mają pediatrzy do palaczy, którzy przynajmniej oficjalnie, powinni być pełnoletni? Lekarzom chodzi o tak zwane bierne palenie. Okazuje się, iż młodzi, zaciągając się dymem tytoniowym, nawet robiąc to nieświadomie, szkodzą sobie dużo bardziej niż dorośli. Jak to możliwe? Odpowiedź jest prosta. Dorosły człowiek ma już wykształcone płuca oraz system odpornościowy. Gdy młode rosnące jeszcze płuca 4-5 czy nawet 10-latka zostaną narażone na długotrwały kontakt z dymem tytoniowym, może się to zakończyć astmą lub problemami z oddychaniem już w dorosłym życiu. Malcy powinni być więc izolowani od takich toksycznych oparów.

Toto/mamo nie pal

Zwykle rodzice starają się chronić przed papierosami swoje dzieci. Paląc, wychodzą na balkon, czy na klatkę schodową. Jest jednak miejsce, w którym dorośli bardzo często zapominają o takiej prewencji. Jest nim samochód osobowy. Pediatrzy wskazują, iż zdarzają się kierowcy, którzy jadąc, odpalają fajkę za fajką, nie przejmując się kompletnie tym, iż niespełna metr za swoimi plecami mają kilkuletnie dziecko w foteliku.

Otwarte okno

Ktoś mógłby powiedzieć, iż kierowcy przecież często puszczają dymka przy otwartym oknie. Fakt. Badania pokazują jednak, iż ma to niewielkie znaczenie. Pęd powietrza wtłacza dym z powrotem do środka. Czego kierowca najzwyczajniej nie poczuje jako palacz. W efekcie stężenie dymu tytoniowego w samochodzie się podnosi i maluch, chcąc nie chcąc musi wdychać toksyny.

Holandia pójdzie krokiem Belgii

W efekcie pediatrzy proszą holenderski rząd, by ten poszedł śladem Francji, Belgii, Włoch czy Wielkiej Brytanii, krajów, które wprowadziły zakaz palenia w prywatnych samochodach, gdy dzieci są wewnątrz. Jak wskazują lekarze działanie to, to nie tylko sztuka dla sztuki. We wszystkich tych państwach badania wykazały, iż problemy zdrowotne u dzieci palących kierowców zmalały. Oprócz tych europejskich przykładów, niderlandzcy pediatrzy przedstawili dokładny raport naukowy w tej sprawie wzywający do zmiany prawa. Teraz już wszystko w rękach decydentów. Wydaje się jednak, iż nowy zakaz to tylko kwestia czasu. Gabinet już od dłuższego czasu jest za tym, by kolejne pokolenie było pokoleniem bez tytoniu.