Holenderski dzwonek dla ryb światowym hitem
Holenderski dzwonek dla ryb stał się hitem. Uwielbiają go Amerykanie, Brazylijczycy czy Brytyjczycy. Ludzie oglądali live stream i klikali dzwonkiem. A wszystko to dla dobra ryb w Weerdsluis, w Utrechcie. A czy Wy też dzwoniliście, by otwarto „drzwi” rybom?
W tym sezonie „dzwonek dla ryb” znajdujący się przy śluzie Weerdsluis w Utrechcie cieszył się wyjątkową popularnością. Ludzie dzwonili nim znacznie częściej niż w ubiegłych latach. Oprócz Holendrów największą popularność zdobył on wśród mieszkańców Stanów Zjednoczonych, Wysp Brytyjskich i Brazylijczyków. Ludzie z tych państw potrafili godzinami obserwować obraz z kamery i naciskać dzwonek, gdy pojawiły się ryby.
Dzwonek dla ryb
W efekcie dzwonek rozbrzmiał około 150 000 razy. Jest to o ponad 45 tysięcy więcej niż w 2023 roku. O co jednak chodzi z tym dzwonieniem? Odpowiedź może niektórych zaskoczyć. Od kilku lat na Weerdsluis faktycznie znajduje się dzwonek. Nie naciskają go jednak oczywiście ryby a ludzie, którzy za pośrednictwem kamer umieszczonych w wodzie dysponują podglądem na żywo na to co dzieje się przed tamtejszą śluzą.
Dla dobra zwierząt
Regulacja rzek sprawia, iż te są żeglowne, mniej niebezpieczne w przypadku powodzi, bardziej przyjazne ludziom. Tego samego nie mogą powiedzieć jednak zwierzęta, a zwłaszcza ryby. Dla nich śluza, czy inne progi wodne są często przeszkodami nie do pokonania. To zaś może doprowadzić do tego, iż całe populacje ryb na danym obszarze podczas sezonu migracyjnego muszą zatrzymać się w półdrogi.
Tak nie może być
To nie spodobało się ekologom. Pojawił się więc pomysł pomocy rybom. Podczas sezonu migracyjnego, gdy wiele gatunków płynie w górę rzeki do Kromme Rijn i Niemiec, aby się rozmnażać, w wodzie w Weerdsluis w Utrechcie umieszczana jest specjalna kamera do zdjęć podwodnych. Transmituje ona obraz na żywo w sieci. Gdy ludzie zobaczą, iż przed śluzą czekają ryby, naciskają oni dzwonek. Dzięki niemu operator znajdującej się tam budowli hydrotechnicznej wie, by otworzyć wrota. Dzięki temu ryby mogą ruszyć w dalszą drogę.
Międzynarodowy czyn społeczny i fenomen
Dzwonek dla ryb stał się w tym roku fenomenem. Ludzie podglądali zwierzęta nie tylko w tych wymienionych kilku krajach. Widzowie łączyli się z całego świata. W sumie stronę podczas migracji odwiedziło 20 milionów ludzi. Tą niecodzienną pomocą dla migrujących leszczy, okoni i płoci zainteresowały się nawet media w Południowej Afryce, Nowej Zelandii i Serbii.
Wiele wskazuje, iż zainteresowanie to zmieni się w realne wsparcie dla ryb. Dzięki sukcesowi projektu z Utrechtu w wielu miejscach na świecie rozważa się wprowadzenie podobnego rozwiązania.
Źródło: Nu.nl