Holenderska policja gromadzi zdjęcia cudzoziemców
Holenderska policja posiada specjalną bazę danych, w której gromadzi zdjęcia cudzoziemców przyjeżdżających do krainy tulipanów. By obcokrajowiec znalazł się w takiej bazie, nie musi robić absolutnie nic. Nie musi mieć żadnego konfliktu z prawem, nie musi nawet dostać mandatu za złe parkowanie. Trafiają do niej bowiem wszyscy i ci podejrzani, i ci całkowicie niewinni.
Spokojnie. W tej sytuacji Holendrzy dzielą obcokrajowców na lepszych i gorszych. Jest to niemoralne, ale Polacy nie mają się czego obawiać. Do bazy danych trafiają tylko te osoby, które przyjadą do Królestwa Niderlandów spoza Europy. To, iż nie dotyczy to jednak naszych rodaków, nie oznacza, iż w kraju wiatraków nie wybuchnie skandal. Jak wynika bowiem ze śledztwa, przeprowadzonego przez RTL, prywatność milionów ludzi jest zagrożona.
Jak wskazuje RTL, do policyjnej bazy danych dostają się osoby przybywające do Holandii, by ubiegać się o azyl, pracować czy studiować. Obecnie ma ona zawierać osiem milionów zdjęć, na których jest ponad 6,5 miliona obcokrajowców.
Nielegalnie
Skąd te zdjęcia? Każdy przybywający spoza UE do Holandii musi mieć zrobione zdjęcie paszportowe. Potrzebne one jest do dokumentów pozwalających na pobyt. Sęk jednak w tym, iż jak donoszą dziennikarze, zdjęcie to bez zgody i wiedzy osoby, która się na nim znajduje, trafia również do policyjnego systemu rozpoznawania twarzy.
Identyfikacja podejrzanych
Fotografie te następnie wykorzystywane są do komparatystyki w przypadku przestępstw. Działa to tak jak, np. baza odcisków palców. Gdy policja ma nagranie z podejrzanym, ale nie wie, kto na nim jest, przepuszcza je przez specjalny program, który rozpoznaje twarz, porównując je ze zdjęciami z bazy. Jeśli system odnajdzie podobieństwa, wskazuje policji, kto jest na nagraniu lub kto prawdopodobnie się na nim znajduje.
Kontrowersje
Można powiedzieć więc, iż jest to bardzo przydatne narzędzie pomagające łapać przestępców. Sęk jednak w tym, iż budzi ono ogromne kontrowersje. Jak mówi dziennikarzom Nu.nl prawniczka ds. prywatności i ochrony danych, Sarah Eskens: „Baza danych jest tak niewiarygodnie duża. Tworzenie takiej bazy zdjęć, niezależnie od tego, jak postąpi z nią policja, jest już ograniczeniem prywatności. Policja może ograniczać podstawowe prawo do prywatności tylko pod ściśle określonymi warunkami, a to nie wydaje się być taką sytuacją.” Podobnie uważa ekspert ds. prywatności, Koen Versmissen. „Kiedy czytam, że baza zawierająca dane ponad 6,5 mln osób była wykorzystywana dokładnie dwa razy w ciągu ostatniego roku, mam poważne wątpliwości co do tej proporcjonalności”.
Okazuje się bowiem, iż potężne narzędzie nie jest praktycznie używane. Po co więc je dale utrzymywać, po co je rozbudowywać nowymi zdjęciami? Chyba że korzysta się z niego „nieoficjalnie”, co już jest wyjątkowo dużym nadużyciem.
Inna historia
Wspomnieliśmy nieco wyżej o odciskach palców. Zdjęcia twarzy policja porównuje właśnie z takimi odciskami. Eksperci wskazuję jednak, iż to nie to samo. Po pierwsze zdjęcia są mniej wiarygodne (osoby mogą być podobne do siebie), po drugie o zdjęcia w przestrzeni publicznej dużo łatwiej. Twarze widać na co dzień. Może więc dojść do nadużyć, gdzie dzięki rozpoznawaniu twarzy dana osoba będzie śledzona, służby będą wiedziały, gdzie jest i co robi.
Dlatego też prawnicy alarmują, iż pobieranie i przetwarzanie zdjęć nie może opierać się tak jak teraz na przepisach dotyczących odcisków palców.
Dyskryminacja
Kolejną kwestią jest dyskryminacja. Czemu w ten sposób można śledzić i poszukiwać tylko obcokrajowców i to tych, którzy przyjechali spoza UE? Czy to oznacza, iż np. przestępca z Rumunii może łatwiej się ukryć w Holandii niż ten z Maroka? Czy systemem nie powinni być więc objęci wszyscy, w tym rodowici Holendrzy? Ci bowiem też popełniają przestępstwa, tych też widać na nagraniach z monitoringu.
Policja nie jest zbyt chętna do rozmów w tej sprawie. Wskazuje jedynie, iż zdjęcia nie mogą być ot, tak przeglądane. By skorzystać z bazy, musi zostać wydana zgoda sądu, dlatego też tak rzadko jest ona wykorzystywana w praktyce.
Źródło: Nu.nl