Holender chciał wysadzić dom, w którym był razem z ratownikami

W czwartkowy wieczór mężczyzna z zaburzeniami psychicznymi chciał wysadzić swój dom w obecności przybyłych na miejsce służb policyjnych.

Całe zdarzenie miało miejsce w czwartkowy wieczór w Hoensbroek (rejon Limburgia). Późnym wieczorem na Prins Willemstraat zaroiło się od policji. Wszystko dlatego, że jeden z mieszkańców groził, iż odkręci kurek z gazem i wysadzi dom w powietrze.

Negocjacje

Policja wiedząc, iż ma do czynienia z osobą niestabilną emocjonalnie podjęła łagodne negocjacje mające na celu sprawić, by mężczyzna odstąpił od swoich działań. W tym samym czasie inni funkcjonariusze ewakuowali okolicę, tak by oczyścić cały zagrożony eksplozją obszar. Według wstępnych raportów, swoje domy i mieszkania musiało opuścić około 60 osób. Wszyscy uciekinierzy zostali przyjęci otoczeni niezbędną opieką w znajdującym się niedaleko centrum sportu.

 

Chory psychicznie mężczyzna groził, iż wysadzi dom w powietrze. Gdy policjanci chcieli go wyprowadzić, doszło do wybuchu.

 

Czas

Pomimo długotrwałych negocjacji służbom nie udało się przekonać mężczyzny, by się poddał i opuścił swój dom. Z racji tego, iż istniało duże ryzyko, że mężczyzna odkręcił już gaz i jego stężenie w budynku robi się coraz wyższe, mundurowi podjęli brzemienną w skutkach decyzję o wejściu do budynku i aresztowaniu chorego psychicznie. Każda minuta bowiem mogła potęgować siłę eksplozji.

 

Eksplozja

O godzinie 23:45 policyjny zespół specjalizujący się w aresztowaniach miał wejść do budynku i jeśli tego wymagałaby sytuacja obezwładnić i wyprowadzić z niego mężczyznę. Podczas akcji jednak coś poszło źle lub był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Gdy funkcjonariusze wchodzili do mieszkania, miał miejsce wybuchu. Relacje świadków, jak i pozostałe po detonacji zgliszcza wskazują, iż doszło do bardzo silnej eksplozji. W jej wyniku rannych zostało dwóch funkcjonariuszy policji i sam chcący wysadzić budynek w powietrze, domownik.

 

Dochodzenie

Obecnie policja zabezpieczyła cały obszar i bada ruiny w celu ustalenia przyczyny eksplozji. Najprawdopodobniej był to gaz, ponieważ podczas negocjacji służby go nie odcięły. Skala wybuchu jednak sprawia, iż dochodzeniówka bierze pod uwagę również inne środki wybuchowe. Dokładny raport z zajścia, jak i ewentualną decyzję prokuratury o zatrzymaniu podejrzanego mieszkańca, poznany zapewne w ciągu najbliższych dni.