Holandia tworzy nową federację bokserską

Holandia tworzy nową federację bokserską

Związek Bokserski Królestwa Niderlandów (NBB), został członkiem nowej światowej federacji World Boxing. Ten nowopowstały twór ma być alternatywą dla IBA, czyli International Boxing Association.  Co po to wszystko? Działania te mają być swoistym "wyjściem awaryjnym" mającym sprawić, iż bokserzy pojadą na igrzyska.

O co tu chodzi?

Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Tak też jest i w tym przypadku, chociaż do spółki z finansami pojawiają się również dość duże problemy administracyjne w IBA. Komentatorzy sportowi w krainie tulipanów o całej tej sprawie mówią jednak nie jak o szybkim nokaucie, ale wręcz jak o telenoweli, swoistej operze mydlanej z boksem w tle. Dlaczego?

 

Zawieszenie

IBA w maju tego roku zawiesiło NBB i kilka innych krajowych federacji w prawach członka. Wszystko z racji tego, iż Holendrzy i owe inne państwa zaangażowały się w stworzenie nowej międzynarodowej federacji, której to współzałożycielem został Boris van der Vorst. Człowiek, który jeszcze niedawno kierował NBB. To właśnie między innymi dzięki jego staraniom do nowego tworu przystąpiły oprócz Holandii ostatnio Stany Zjednoczone, Nowa Zelandia, Australia i Wielka Brytania.

 

Podwójnie

Mimo zawieszenia Holandia nie chce wyjść jeszcze z IBA. NBB nie uznaje też owego zawieszenia. Wszystko dlatego, że zdaniem Holendrów, IBA pozwala krajom należeć na raz do kilku federacji i nie ma w tym nic złego. Dlatego też wydaje się, iż działania IBA to rodzaj szantażu, który ma wskazać albo my, albo nikt inny. Trudno bowiem o Word Boxing mówić na poważnie, gdy jest w niej obecnie tylko kilka państw.

Polityka

Dobrze, ale o co w tym wszystkim chodzi? Jak wspomnieliśmy, za wszystkim stoją pieniądze i wielka polityka. Komitet Olimpijski wykreślił boks z programu igrzysk w 2028 roku. Nie oznacza to jednak, iż MKOl nie chce boksu. On nie chce IBA, ponieważ uważa, że w organizacji panuje kompletny chaos i dochodzi do wielkich malwersacji finansowych. Dlatego też MKOl ma dość, przejął on organizację zawodów bokserskich na igrzyskach w Tokio i przejmie ją w przyszłym roku w Paryżu. Chce jednak, by w 2028 zajął się tym Word Boxing, który Komitet otwarcie wspiera.

Skompromitowany

Międzynarodowa Federacja Bokserska (IBA), pod przewodnictwem Umara Kremlow’a bardzo się skompromitowała. Niektórzy wskazują nawet, iż Rosjanin, bliski przyjaciel Putina, tworzy w tym sporcie nową rzeczywistość. IBA nie widzi wojny na Ukrainie. Pozwala Rosjanom i Białorusinom brać udział w zawodach, pod flagą swojego kraju. Miliony zaś pompuje w nią Gazprom, który najpierw spłacił jej długi, a teraz funduje nagrody i uzależnia ją coraz bardziej od polityków na Kremlu.

 

Sport ma łączyć nie dzielić

Takie podejście sprawiło, iż organizowane przez IBA Mistrzostwa Świata w New Delhi zbojkotowały federacje z USA, Polski, Holandii, Wielkiej Brytanii Litwy, Irlandii, Czech, Szwecji, Kanady Ukrainy, a nawet Szwajcarii. Ci ostatni stwierdzili nawet dosadnie, iż „są neutralni, ale nie ślepi”.
Świat boksu więc mocno się podzielił na tych, którzy chcą wygrywać krwawe pieniądze Gazpromu i tych, którzy to negują. Nowa federacja ma zaś ich znów połączyć.

 

 

Źródło:  Nu.nl
Źródło:  Rp.pl