Holandia się nie poddaje, znów pozywa Rosję
Królestwo Niderlandów podjęło współpracę z Australią i wspólnie rozpoczęło postępowanie przeciw Federacji Rosyjskiej w związku z zestrzeleniem lotu MH17 malezyjskich linii lotniczych w 2014 roku. Informację tę przekazała agencja Reutera. Pozew został złożony w ramach ICAO, czyli Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego.
Po drugiej stronie świata
Oficjalnie o złożeniu pozwu poinformowali również australijscy politycy z premierem Scottem Morrisonem i szefową MSZ Marise Pane na czele. Wskazali oni, iż w świetle prawa międzynarodowego to właśnie Federacja Rosyjska jest odpowiedzialna za zestrzelenie nad Ukrainą malezyjskiego boeinga, przyczyniając się do tragicznej śmierci wszystkich osób znajdujących się na jego pokładzie.
Holandia
Do wniosku przyłączyła się również Holandia. W efekcie kraj ten będzie prowadził dwie sprawy przeciw Rosji. Warto bowiem pamiętać, iż przed sądem w Królestwie Niderlandów toczy się osobne postępowanie karne w tej sprawie. Ma ono doprowadzić do skazania osób, które bezpośrednio odpowiadają za wydanie rozkazu zestrzelenia maszyny z 298 osobami na pokładzie. Jak jednak można łatwo się domyśleć, Rosja nie chce w tej sprawie współpracować.
Japonia
Z sytuacji światowego napiętnowania Rosji chce skorzystać nie tylko Australia, domagająca się sprawiedliwości za zbrodnię, w której zgięło 38 jej obywateli. O kwestiach spornych z Rosją przypomniała sobie również Japonia. Oba te państwa nie mają nadal uregulowanego statusu Wysp Kurylskich. Do tego małego skrawka lądu na Ocenianie Spokojnym, między Hokkaido a Kamczatką, roszczą sobie prawa oba państwa. Teren ten został zajęty przez ZSRR w trzy dni po kapitulacji Japonii podczas II Wojny Światowej. Japonia przyznaje, iż wtedy zrzekła się prawa do większości tamtych wysp, z wyjątkiem owych 4 spornych, które czerwonoarmiści zajęli z rozpędu, a rząd na Kremlu nadal uważa za swoje. W efekcie do tej pory między Japonią a ZSRR (obecnie Rosją), nie został podpisany traktat pokojowy kończący niejako II WŚ.
Na szczęście wątpliwe jest, by Japonia, oprócz ruchów dyplomatycznych, podjęła jakiekolwiek inne działania w tej kwestii.
Źródło: polsatnews.pl