Holandia przekaże 10 milionów euro dla Syrii

Holandia przekaże 10 milionów euro dla Syrii

Wiele mówi się o trzęsieniu ziemi w Turcji. To obrazki z tego kraju pokazują światowe telewizje. Nie można jednak zapomnieć, iż wstrząsy te niosły również śmiertelne żniwo w Syrii. Kraj ten targany od ponad dekady wojną domową jest w jeszcze gorszej sytuacji. Tam często zasypanym nawet nie ma kto nieść pomocy.

 

Dlatego też rząd w Hadze zdecydował się przekazać 10 milionów euro pomocy doraźnej z racji na nadzwyczajną sytuację w Syrii. Środki te zostaną przeznaczone na zakup namiotów, koców, żywności i wody dla cywili, którzy stracili wszystko podczas ostatniego trzęsienia ziemi.
Większość tej kwoty trafi na fundusz ONZ. 3 miliony zostanie zaś przelane na konta holenderskich fundacji pomocowych działających na terenie Syrii.

 

To skomplikowane

Jak wskazuje minister Liesje Schreinemacher niesienie pomocy Syryjczykom jest dużo bardziej skomplikowane i trudniejsze niż w przypadku Turków. Czemu? Wystarczy wspomnieć o tym, iż Królestwo Niderlandów nie utrzymuje stosunków dyplomatycznych z Syrią. Do kraju, w którym nadal toczą się walki, trudno wysłać ratowników lub akcje humanitarne. Nie można bowiem narażać wolontariuszy czy strażaków na dodatkowe niebezpieczeństwa.

 

Ofiar będzie więcej

Wszystko to sprawia, iż w Syrii może być równie wiele ofiar co w Turcji. Nie można bowiem zapominać, iż po trzęsieniu ziemi ludzie giną nie tylko z racji przygniecenia przez gruzy. Zabija również głód, brak wody, schronienia lub niskie temperatury.
Dlatego też holenderska minister apeluje do społeczności międzynarodowej: „Wszyscy widzimy przejmujące obrazy w telewizji, a także liczbę ofiar śmiertelnych, która rośnie z godziny na godzinę” – mówi polityk, dodając „Turcja otrzymuje pomoc ze wszystkich stron, ale naprawdę nie powinniśmy zapominać o Syrii”.

 

Holendrzy ratują życie

Oprócz pomocy pieniężnej przekazanej przez rząd i społeczeństwo w ramach akcji Giro 7244 z Holandii lecą również samoloty z darami materialnymi, a także ratownikami. Holendrzy bowiem tak jak Polska wysłali w rejon zespół poszukiwawczo-ratowniczy Urban Search and Rescue (USAR). Jego członkowie mają już za sobą pierwsze sukcesy. Udało im się wyciągnąć spod gruzów sześć żywych osób. Na chwilę obecną nic nie wskazuje, by jednostka ta miała przekroczyć granicę i pomóc w Syrii. By to było możliwe, po pomoc muszą oficjalnie poprosić władze kraju dotkniętego kataklizmem. Syria zaś tego nie zrobiła i niestety wątpliwe, by to zrobiła.

 

 

Źródło:  Nu.nl