Holandia przejmuje belgijskie terytoria i przesuwa granicę
Terytorium Królestwa Niderlandów powiększyło się w tym tygodniu. Zdobycze terytorialne wyrwane zostały nie morzu, ale Belgii. Od czwartku w wiosce Nispen, w Brabancji Północnej trwa przesuwanie granicy i zmienianie oznaczeń. Jak do tego doszło?
Kraj zrodzony z morza
Wielu uważa, iż Niderlandy to „kraj zrodzony z morza”. Tamtejsi inżynierowie od setek lat osuszali poldery, budowali zapory i sieci pomp, by wydzierać Morzu Północnemu strzępy terytoriów, na których mieszkańcy będą mogli budować swoje domy, wypasać bydło czy uprawiać zboże. Można więc powiedzieć, iż Holendrzy walczyli z naturą o przestrzeń życiową. W sytuacji z czwartku natura nie miała ze sprawą nic wspólnego. Królestwo Niderlandów postanowiło w końcu odebrać należne im ziemie od Belgii znajdujące się w rejonie gminy Essen (nie mylić z miastem w Niemczech).
Granice do kontroli
Działania te nie poskutkowały kryzysem dyplomatycznym, strzałami na granicy, czy okupacją taką jak np. ostatnio przeprowadziło Polskie Wojsko w Czechach. Nie pojawiły się również „zielone ludziki” znane z Krymu. Zmiana granic to wynik decyzji administracyjnych po kontroli przeprowadzonej wspólnie przez władze obu krajów. Każdego roku administracje sąsiednich państw przeprowadzają kontrolę graniczną. Ma ona na celu sprawdzenie, czy wszystkie przejścia i linie graniczne nadal znajdują się we właściwych miejscach. Brzmi to może dość dziwnie, ale w sytuacji, gdy oba państwa zatarły praktycznie całkowicie granicę między sobą, linia podziału jest tak cienka, iż dosłownie często znika z pola widzenia mieszkańców i samorządów.
Nielegalny zabór
Tak było właśnie na początku tego roku. Włodarze gminy Roosendaal zauważyli, że linia graniczna na Grensstraat nie jest we właściwym miejscu. Linia ta powstała już jakiś czas temu i symbolizuje granicę obu państw, sugerują się nią też lokalne władze. Problem jednak w tym, iż w rzeczywistości powinna być dalej na południe. To zaś może wprowadzać mieszkańców w błąd, nie mówiąc już o tym, iż przecina ona jeden z budynków mieszkalnych.
Przesuwają granicę
Za obopólną zgodą samorządów, zdecydowano się więc przesunąć granicę tak, by pokrywała się z zapisami traktatów międzynarodowych. Dzięki temu granica została przesunięta o 1,8 metra na południe, powodując, iż Holendrzy w ten bezkrwawy sposób zdobyli kilka dodatkowym metrów kwadratowych terytorium.