Holandia pójdzie śladem Danii w sprawie emigrantów?

zamknąć granice Holandii dla migrantów

Holendrzy mają coraz większe problemy z migrantami. Wielu uchodźców jak i migrantów ekonomicznych osiedla się w krainie tulipanów, by żerować na ich programach socjalnych. Podobny problem mają również Duńczycy. Ci jednak niedawno powiedzieli dość i zdecydowali mocno zaostrzyć politykę imigracyjną. Czy ich śladem pójdzie również niderlandzki rząd? Co wprowadzili Duńczycy?

Chcesz zasiłek? Musisz pracować

Jakie zmiany wprowadził duński rząd? Władze stwierdziły, że część migrantów na terytorium ich kraju musi pracować co najmniej 37 godzin tygodniowo, by móc otrzymać zasiłek socjalny. Przepisy te nie dotyczą wszystkich. Skierowane są jedynie do pewnej grupy tamtejszego społeczeństwa. Chodzi o przybyszy, którzy są na zasiłku powyżej trzech lat i nie tylko w tym czasie nie znaleźli pracy, ale również nie osiągnęli określonego ustawowo poziomu znajomości języka duńskiego.
Mówiąc inaczej, chodzi o osoby, które przybyły do Danii, ale nie podjęły żadnych działań mających na celu integracje z tamtejszym społeczeństwem. Migranci nie zaczęli uczyć się języka i tylko żerują na zasiłku z budżetu państwa. Przepisy te mają sprawić, iż ludzie ci przestaną być przysłowiowymi „darmozjadami”, którzy tylko domagają się nowych przywilejów i większych pieniędzy, ponieważ te, które otrzymują nie wystarczają na ich zachcianki.

 

Zmiana kursu

Najnowsze działania duńskich władz wpisują się w ich wieloletni kurs. Od kilku lat rząd zaostrza tam bowiem politykę imigracyjną. Obecnie to europejskie państwo ma jedne z najostrzejszych przepisów dotyczących migrantów na starym kontynencie, których celem jest dosłownie zerowa liczba wniosków azylowych.

Stymulacja

Władze Danii zaostrzając politykę, wyraźnie przyznają się do błędów, jakie popełniały przez dekady. Jak wskazują, przez lata wyświadczali wręcz „niedźwiedzią przysługę” migrantom, niczego od nich nie wymagając. Ludzie po prostu przyjeżdżali, a Duńczycy płacili na nich utrzymanie, nie żądając niczego w zamian, nie przejmując się również, jak radzą sobie ci ludzie w ich kraju. W efekcie obecnie 6 na 10 kobiet przybywających z rejonów Bliskiego Wschodu, Turcji czy Afryki Północnej nie ma pracy w Danii. Nie ma też praktycznie szans na jej znalezienie, ponieważ nie znają one języka i żyją w separacji, poza granicami tamtejszego społeczeństwa. Obecnie zaś nadrobienie, zaległości zarówno tych językowych jak i społecznych, jest bardzo trudne.

Od stycznia tego roku w Danii złożono 851 wniosków o azyl. W 2015 roku było ich ponad 21 tysięcy. Wielu migrantów i uchodźców zrezygnowało bowiem z tego kierunku, gdy dowiedziało się, że rząd będzie czegoś od nich wymagać.