Holandia bezbronne dzieci, pozbawione pomocy

Wedle holenderskiego rzecznika praw dziecka, wiele zagrożonych przemocą i wykluczeniem społecznym dzieci nie otrzymuje należytej pomocy. Wśród największych braków wyróżnia się opiekę zdrowotną i psychologiczną.


Według podanych we wtorek, 26 marca 2019 informacji, przez Margrite Kalverboer holenderską rzecznik praw dziecka, istnieją poważne problemy związane z pomocą młodzieży, jej ochroną, odpowiednią opieką psychologiczno-psychiatryczną oraz edukacją.

Pani Rzecznik sprawdziła, że nie jest to jednak wina rodziców. Istnieje bardzo dużo przypadków, w których dzieci mają duże problemy, zdrowotne, wychowawcze czy psychiczne. Opiekunowie chcą im za wszelką cenę pomóc. Pomimo nierzadko swoich dużych problemów, takich jak np. brak pracy czy zagrożenie bezdomnością, robią wszystko by opiekować się swoimi dziećmi. Chodzą z nimi do lekarzy specjalistów, psychologów i psychiatrów czy specjalnych poradni. Niestety pomoc ta jest niewystarczająca. Dzieje się tak jednak nie dlatego, że rodzice robią coś, źle, ale z braku współpracy między wszystkimi organizacjami pomocowo-medycznymi.

Brak współdziałania organów państwa i organizacji pozarządowych z lekarzami i terapałtami powoduje, że wiele dzieci musi zbyt długo czekać na pomoc. 

Nie tylko fizyka ale również psychika wymaga leczenia

Jako jeden z przykładów, rzecznik praw dziecka, wskazuje na pomoc psychologiczną. Dzieci przez wiele miesięcy są w domu, pozbawione odpowiedniej opieki, leczenia. Wszystko to, ponieważ rodzice udają się z nimi od poradni do poradni. Chcą bowiem znaleźć wolne miejsca czy najlepszych specjalistów. Brak spójnego systemu powoduje tutaj, że u młodej osoby z zaburzeniami, która potrzebuje spokoju i stałości dochodzi do ciągłych zmian. Zmieniający się lekarze, specjaliści, psychologowie czy otoczenie. Często też na skutek błędnej diagnozy dziecko pozostaje bez leczenia przez długi okres czasu. To zaś może znacząco pogłębić jego problemy psychiczne. W tym zakresie widać jednak braki w edukacji rodziców, którzy nierzadko nie wiedzą, nie chcą zgłębić problemu swojego podopiecznego.

Z raportu Rzecznik Praw Dziecka nie wynikają jednak same złe rzeczy. Margrite Kalverboer wyraźnie zauważa, że w ciągu ostatnich lat znacząco zmniejszyła się liczba wykorzystywanych dzieci, które padały ofiarami molestowań czy niewolniczej pracy lub zmuszane były do np. żebrania. Niestety pomimo takiej sytuacji, nadal nie zmniejszyły się kolejki i czasy oczekiwania do dziecięcych specjalistów,

Ustawa do poprawki

Zastrzeżenia wskazują, że przygotowana specjalnie z myślą o dzieciach i młodzieży ustawa sprzed czterech lat, przewidująca opiekę nad najmłodszymi, nie działa poprawnie. W teorii ciężar zapewnienia wsparcia dzieciom miał leżeć na gminie. Rozwiązanie to miało zmniejszyć dystans między organizacją zarządzającą a podmiotem zarządzanym oraz zapewnić większe rozeznanie w sytuacji. Niestety, jak wskazuje rzecznik, nadal występuje ogromna fragmentaryzacja zadań i pól działania poszczególnych organizacji, które nie są odpowiednio monitorowane przez gminy. Nie jest jednak tak, że te cztery lata zostały zmarnowane. Postęp jest, ale zbyt niewielki by można było mówić o sukcesie. Zdaniem Kalverboer, ten pojawi się dopiero wtedy, gdy władza w Holandii będzie mieć jasną i sprecyzowana wizję jak zadbać o młodzież na każdym polu zdrowia i edukacji.