Historia mordercy, czyli jak schwytano Rafał P.
Jak wspominaliśmy wczoraj, holenderska policja zatrzymała w sobotni poranek naszego rodaka 43-letniego, zawodnika MMA. Człowiek ten po akcji antyterrorystów nie dostał jednak kajdanek na ręce za używanie dopingu czy ustalanie wyników walk przed wejściem na ring. Mężczyzna został skazany za podwójne morderstwo na terenie naszego kraju. Za zabicie kobiety i mężczyzny pod koniec 2005 roku usłyszał wyrok dożywocia. Do celi jednak nie trafił, ponieważ uciekł z kraju. Dziś chcieliśmy państwu przybliżyć nieco bardziej całą tę sprawę.
Tępe narzędzie
W sylwestrową noc 2005 roku pięściarz kilkukrotnie uderzył swoje ofiary tępym narzędziem w głowę. Do tego ataku doszło w jednej z kamienic w Będzinie. Ofiarami tej brutalnej napaści padła właścicielka lokalu i stróż. Oboje nie przeżyły ataku. Zabójca nie chcąc ryzykować, iż ktoś zobaczy, jak wynosi on zwłoki z budynku, odpalił lokal. Liczył, że ogień zatuszuje jego udział w przestępstwie. Następnie dla bezpieczeństwa wyjechał na pewien czas z kraju.
Motyw
Jaki był motyw? Nie była to szarpanina i pijacka awantura, która zakończyła się śmiercią. Wtedy to bowiem policja mówiłaby o pobiciu ze skutkiem śmiertelnym, ewentualnie o zabójstwie. Tu zaś mowa o morderstwie co wskazuje, iż wszystko było zaplanowane, prawie w 100%. Dochodzenie i proces ujawniło, iż motywem był najpewniej zaległy czynsz, który sprawca był winny 59-latce. Zawodnik MMA prowadził bowiem bar, ale miał takie długi, że kobieta kazała mu opuścić wynajmowane pomieszczenie. W sprawie zaś 47-letniego dozorcy, ten najpewniej znalazł się w złym miejscu o złym czasie i widział za dużo.
Proces
Sprawa toczyła się latami. Sąd pierwszej instancji skazał zawodnika MMA i jego przyjaciela na dożywocie. Sąd apelacyjny uniewinnił jednak tę dwójkę, dzięki czemu obaj mogli przebywać na wolności. To nie spodobało się prokuraturze, która nie dała za wygraną. Później w świetle kasacji i nowych dowodów w 2019 roku miał miejsce jeszcze jeden proces, w którym skazano 43-latka na dożywocie. Wyrok ten uprawomocnił się w 2022 roku, ale wtedy sportowca już nie było, zniknął. Wydano więc za nim europejski nakaz aresztowania.
Holandia
Polskie służby podejrzewały, iż skazany może ukrywać się w Holandii pod fałszywą tożsamością. Uważano również, iż człowiek ten mógł zmienić coś w swoim wyglądzie i że pracuje w branży budowlanej. By odnaleźć zbiega, polscy policjanci nawiązali współpracę z holenderskim zespołem Fugitive Active Search Team, który zajmuje się łapaniem uciekinierów. Początkowo jednak policja miała za mało danych, by ująć mordercę i poszukiwania utknęły w martwym punkcie.
Europe's Most Wanted
Sprawa nabrała tempa się gdy w listopadzie 2023 roku podobizna mężczyzny trafiła na stronę Europe's Most Wanted, gdzie prezentowane są sylwetki najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie. Wtedy to pojawiły się nowe tropy, które prowadziły do Schijndel. Tu właśnie w sobotni poranek policyjni antyterroryści weszli do domu nic niespodziewającego się 43-latka. Mężczyzna trafił do holenderskiego aresztu. Obecnie czeka na deportacje do ojczyzny.
Źródło: AD.nl