„Histeria Weghorsta” – Koszulki z 9 nie kupisz
Wracamy do poniedziałkowego meczu Polski z Holandią. Nie będziemy jednak rozwodzić się nad grą naszej reprezentacji, o tym bowiem powiedziano już chyba wszystko, a głos w tej sprawie zabrali zarówno laicy jak i eksperci. My jednak chcieliśmy skupić się na dość zabawnej sytuacji, do jakiej doszło w Holandii. Tam bowiem nagle nie można już kupić koszulek z numerem 9. Holendrów bowiem ogarnęła „histeria Weghorsta”
Pisząc ten materiał, nie możemy jednak całkowicie nie pisać o meczu. Dlatego też w wielkim skrócie. Okazało się, iż opinia Holendra Jan’a de Zeeuw, którą głosił w wywiadzie dla „De Volkskrant” jakoby: „Holandia nie musiała wystawiać bramkarza, bo Polacy nie potrafią grać w piłkę”, okazała się mocno nietrafiona. To bowiem my pierwsi strzegliśmy bramkę. Holendrzy zaś długo nie umieli wyrównać. Później w drugiej połowie Pomarańczowi zaczęli się cofać i to my powoli przejmowaliśmy inicjatywę.
Dziewiątka
Tak było aż do momentu, gdy z ławki rezerwowych na boisko nie wszedł Wouta Weghorsta. Holenderski zawodnik z numerem 9 na koszulce znalazł się w dobrym miejscu i czasie. W efekcie mimo, iż to finalnie my mieliśmy więcej celnych strzałów na bramkę, z boiska zeszliśmy pokonani.
Histeria
Mecz dla wielu kibiców Holandii nie układał się więc tak, jak liczyli. Miał to być spacerek po parku, łatwa wygrana trzy, cztery do zera. Tymczasem to oni musieli odrabiać straty i nerwowo obgryzać paznokcie patrząc na upływający czas. Na 9 minut przed końcem regulaminowego czasu na boisko wszedł jednak Wout Weghorst, który dwie minuty później celnym strzałem dał zwycięstwo Holandii. W efekcie dla kibiców był on wręcz zbawcą. Nagle stał się jednym z najpopularniejszych zawodników w kraju.
Szturm
Zachwyt nad piłkarzem sprawił, iż ludzie ruszyli do sklepów. Jak podaje KNVB oficjalne koszulki z jego numerem i nazwiskiem nie są już dostępne w sklepach. Zarówno duzi jak i mali chcą kibicując, nosić numer swojego bohatera. Holenderska „dziewiątka” stała się nawet popularniejsza niż koszulka Frenkie de Jonga.
Jak wskazuje w rozmowie z Nu.nl, Roland Heerkens, założyciel firm stojących za Voetbalshop.nl i KNVBshop.nl, obecnie aż 42% zamówień na koszulki reprezentacyjne dotyczy właśnie tych z nazwiskiem Weghorsta.
Walka z czasem
Producenci oficjalnych koszulek reprezentacji podjęli więc nierówną walkę z czasem. Natychmiast zwiększyli produkcję wyjazdowej wersji koszulki z 9, takiej samej, w jakiej w niedzielę wybiegł Weghorst. Wszystko po to, by zdążyć do piątku. Tak aby każdy fan pomarańczowych, który zamówił strój, mógł już go ubrać na następny mecz z Francją.
Źródło: Nu.nl