Haga pozbywa się bezdomnych
Haga, trzecie co do wielkości miasto w Holandii, od trzech lat walczy z bezdomnością na swoim terenie. Walka ta jednak budzi poważny niesmak w społeczeństwie. Co bowiem robią władze miasta? Bynajmniej nie przygarniają ludzi, którzy stracili dach nad głową. Zamiast ich wspierać, po prostu wysyłają ich do innych miejscowości, często nie informując nawet tamtejszych władz o tym. Wszystko na zasadzie "teraz to już nie nasz problem".
Duma
Władze Hagi w swoim działaniu nie widzą nic złego. Nie widzą też krytyki reszty Holandii. Ba, samorządowcy są nawet dumni ze swojej metody dotyczącej relokacji bezdomnych. Duma ta doprowadziła do tego, iż gmina, która bez zgody i porozumienia podrzuca potrzebujących innym gminom, prowadzi webinaria – specjalne kursy uczące jak pozbywać się tych niechcianych mieszkańców. Zainteresowanie takimi „zajęciami” wyraziły ostatnio władze Rotterdamu i Utrechtu.
Jak śmieci
Nie wszystkim jednak ten pomysł się podoba. Dla wielu jest to traktowanie ludzi jak śmieci, które podrzuca się sąsiadowi przez płot. Niech on się teraz nimi martwi, grunt, że nie walają się już one na naszej posesji. Podrzucenie bezdomnych bez wiedzy i zgody to jednak nie tylko problem związany z traktowaniem samych ludzi. W ten sposób Haga oszczędza pieniądze z pomocy społecznej. Środki te nie idą jednak za bezdomnym. W efekcie w innych gminach, do których trafiają ci ludzie, zaczyna brakować pieniędzy na opiekę, napływ bezdomnych nie jest bowiem wliczony do lokalnego budżetu.
Brak informacji
Jak to możliwe, iż władze innych miast nie wiedzą o przenosinach bezdomnych? Haga informuje gminy, do których wysyła takich ludzi, tylko wtedy, gdy bezdomni wymagają konkretnej pomocy (są np. niepełnosprawni) lub gdy już jest po wszystkim. Gdy bezdomny jest osobą samodzielną informacja o przenosinach jeśli się pojawia, ma miejsce dopiero po fakcie.
Niespodzianka
Doskonałym przykładem tej egoistycznej polityki Hagi jest gmina Aalten. Ta dowiedziała się o dziesiątkach nowych bezdomnych dopiero, gdy ci pojawili się w systemie lokalnej loterii spółdzielni mieszkaniowej. Gmina zorganizowała spotkanie dla uczestników loterii mieszkaniowej, na którym pojawili się ludzie, bezdomni z Hagi, którym ich wcześniejsze miasto starało się pomóc znaleźć w Aalten dach nad głową.
Z jednej strony wszystko wygląda wspaniale, Haga pomogła bezdomnym. Z drugiej władze Aalten stanęły przed faktem dokonanym. Faktem dość problematycznym, ponieważ część nowych mieszkańców okazała się nie być samowystarczalna.
Zastrzeżenia mają też władze gminy Limburg. Ich zdaniem Haga wprowadziła ich w błąd. Owszem poinformowała ich o relokacji, ale w sposób niepełny i mylący. Lokalny samorząd został narażony na koszty, a bezdomni na niepotrzebne cierpienia i problemy.
Władze Hagi wskazują, iż biorą sobie te uwagi do serca, ale nadal rozsyłają bezdomnych po kraju. W końcu, gdy bezdomny znika z terenu gminy, przestaje być problemem danej gminy.
Źródło: AD.nl