Grzywny za sprzedaż gazu?

Burmistrz Amsterdamu Femke Halsem napisał we wtorek list otwarty do rady miasta i gminy oraz do tamtejszej policji. Prosi w nim o nałożenie grzywny na działających w rejonie sprzedawców gazu rozweselającego.

To jednak nie wszystko. Burmistrz chce, by uniemożliwić sprzedającemu gaz rozweselający kontynuowane swojej działalności nawet po zapłaceniu grzywny.

Mieszkańcy i władze mają dość

Przyczyną napisania listu jest sytuacja, do jakiej doszło w stolicy. Sprzedaż gazu rozweselającego stała się delikatnie mówiąc bardzo uciążliwa. Chodzi tu zarówno o samych sprzedawców, którzy napełniając baloniki od świtu do zmierzchu hałasują, wydając dziwne, nieprzyjemne dla ucha piskliwe odgłosy oraz o ich nawoływanie do zakupu z obwoźnych stoisk. To jednak nie wszystko. Duży wpływ na całą sytuację ma również często zachowanie kupujących. Ci po zażyciu kilku dawek potrafią zachowywać się nieprzyzwoicie (śmieją się, hałasują, wygłupiają). To w połączeniu ze wciąż nowymi sygnałami o szkodliwości tego specyfiku, spowodowało tak drastyczne kroki władzy wykonawczej.

 

Burmistrz Amsterdamu chce ukrócić sprzedaż gazu rozweselającego w stolicy Holandii.

 

Problemy prawne

Burmistrz Amsterdamu zdaje sobie sprawę, że stosowanie gazu rozweselającego nie podlega karze, ale to nie oznacza, iż środek ten można sprzedawać bez pozwolenia. Kwestia ta dotyczy nie tylko sprzedaży w sklepach obwoźnych czy na eventowych stanowiskach, ale nawet sprzedaży on-line. Ten ostatni punk dotyczy gazu na zamówienie. Ten dostarczany jest w mieście praktycznie na takich samych zasadach jak pizza czy inne jedzenie na wynos.

Wzmożone kontrole

List burmistrza ma więc zachęcić tamtejszą policję do prowadzenia wzmożonych kontroli przedsiębiorców sprzedających tego typu ogłupiacz. Funkcjonariusze mają karać ludzi oferujących tę substancję, bez stosownych pozwoleń wynikających z prawa miejscowego, które to zabrania takich praktyk w miejscach publicznych, nawet jeśli do transakcji doszło przez internet. Funkcjonariusze mają nakładać mandaty w wysokości niespełna 100 euro. Jeśli zaś sytuacja się powtórzy, grzywny mają iść w tysiące.

List ten to także prośba do rady miasta, by bliżej przyjrzała się sprawie i rozpoczęła działania mające na celu stworzenie spójnych, jasnych przepisów dotyczących gazu rozweselającego w mieście, tak aby środek ten nie był powodem problemów dla lokalnych mieszkańców.