Greenpeace pozwie Królestwo Niderlandówa

Greenpeace pozwie Królestwo Niderlandówa

Wiele wskazuje na to, że Greenpeace pójdzie do sądu. Ekolodzy mogą bowiem pozwać Królestwo Niderlandów, jako całe za brak polityki klimatycznej na Bonaire. Wskazuje się bowiem, iż holenderskie władze nie robią nic w kwestii ochrony przywołanego wyżej terytorium przed zmianami klimatycznymi. Wyrok ten miałby więc zapewnić większe bezpieczeństwo wyspiarzom i pokazać, że państwo jest odpowiedzialne za ludzi również pod kątem środowiska, w którym żyją. 

Greenpeace chce walczyć o sprawiedliwość w interesie wszystkich mieszkańców Bonaire. Na początku tego roku przedstawiciele tej organizacji wraz z ośmioma mieszkańcami wyspy skierowali sprawę do sądu. Badania wykazały bowiem, iż cały tamtejszy ekosystem, w którego skład wchodzi też lokalna społeczność, jest narażony na zmiany klimatyczne. Podnoszący się poziom morza, susze i fale upałów mogą negatywnie odbić się na warunkach bytowych na tym skrawku lądu.

 

Sąd

Z tymi danymi i relacjami mieszkańców Greenpeace poszedł do sądu w Hadze. Ten zaś po zapoznaniu się ze sprawą stwierdził, że organizacja ekologiczna może pozwać Królestwo Niderlandów jako kraj, występując w roli rzecznika części społeczeństwa – mieszkańców Bonaire. Decyzją sądu taki proces jest możliwy.

 

Bez precedensu

Jeśli więc Greenpeace wniesie sprawę, dojdzie do procesu, jakiego w Holandii jeszcze nie było. Oskarżonym będzie bowiem nie konkretny polityk, ale państwo jako takie. To bowiem kraj ze wszystkimi swoimi urzędami, jednostkami organizacyjnymi nie zatroszczył się o swoich obywateli.

Bez pomocy

Obecnie bowiem nie ma żadnej spójnej polityki, która miałaby chronić mieszkańców Bonaire przed skutkami zmian klimatycznych. Od lat wyspa ta nie była uwzględniana w działaniach rządu w tym zakresie. Wyglądało to tak, jakby politycy o niej zapomnieli i ludzie tam żyjący zostali pozostawieni sami sobie.

 

Dojdzie do procesu

Czy więc dojdzie do procesu? Nie jest to jeszcze przesądzone. Rząd bowiem rozpoczął niedawno wdrażanie polityki klimatycznej dla swojego terytorium na Karaibach. Bonaire, Saba i Sint-Eustatius otrzymały 1 milion euro na opracowanie planów klimatycznych na ten rok. Władze przeznaczyły też środki na inwestycje w odnawialne źródła energii na wyspach.
Pytanie jednak, czy nie jest to za mało i za późno. Stawianie elektrowni wiatrowych nie pomoże na podnoszący się poziom morza czy susze, jakie nawiedzają ten obszar. Rząd jednak dzięki temu milionowi może odbić piłeczkę, mówiąc, że coś robi.

Jak więc zakończy się ta sprawa? Wiele wskazuje na to, iż Greenpeace nie da za wygraną i pociągnie Królestwo do odpowiedzialności. Jeśli zaś sąd przyzna racje organizacji, kary nałożone na kraj liczone będą w milionach. Za błędy i zaniedbania polityków nie zapłacą jednak rządzący ze swojej kieszeni, ale mieszkańcy z podatków. 

Źródło:  Nu.nl