Granice odwagi: zatrzymanie obywatelskie a ryzyko prawne i bezpieczeństwo
Ludzie nie mogą się nachwalić Anglika, który wykazał się wielką odwagą i obezwładnił oraz zatrzymał 30-latka odpowiedzialnego za atak nożem w rejonie placu Dam w Amsterdamie. Mężczyźnie gratulują też prawnicy, którzy jednak ostrzegają, by nie iść w jego ślady. Zatrzymanie obywatelskie ma bowiem delikatne granice i może sprawić, że sam zatrzymujący stanie przed sądem.
Przypomnijmy w wielkim skrócie. W wyniku ataku nożownika pięć osób zostało rannych, w tym dwie ciężko. Ofiar być może byłoby więcej, ale napastnika zatrzymał jeden z turystów, mężczyzna z Wielkiej Brytanii. Odwagę obcokrajowca podziwia też adwokat karny Jaap-Willem Roozemond, wskazuje on jednak w rozmowie z Nu.nl, że zatrzymanie obywatelskie nie jest tak prostą sprawą.
Przepisy
Holenderskie prawo mówi jasno, iż zatrzymanie obywatelskie możliwe jest, gdy przyłapie się kogoś na gorącym uczynku, jak dokonuje przestępstwa czy innej czynności zabronionej. Celem takiego działania jest powstrzymanie człowieka i przekazanie go w ręce policji. Jak wskazuje adwokat, dopuszczalne jest nawet użycie przymusu bezpośredniego, czyli przemocy względem zatrzymanego. Jest jednak pewien haczyk. Działanie to musi być proporcjonalne do wykroczenia.
Proporcjonalność
Jak mówi prawnik, w przypadku Anglika tak właśnie było. Człowiek ten posłużył się przemocą. Pogruchotał kostkę napastnikowi, tak że ten nie tylko nie mógł uciekać dalej, ale trafił też do szpitala. Mężczyzna, dokonując tego ataku, uznał bowiem, iż w ten sposób, w miarę bezpiecznie, obezwładni napastnika i poczeka na przyjazd policji. Za ten czyn, mimo iż nożownik doznał obrażeń ciała wymagających leczenia powyżej 7 dni, mieszkańcowi Wielkiej Brytanii nic się nie stanie. Zneutralizował on bowiem przestępcę z bronią białą. Działał wiec proporcjonalnie.
Przemoc
Jeśli bowiem potraktuje się przestępcę zbyt surowo, to zatrzymujący może podlegać odpowiedzialności karnej większej nawet niż sam przestępca. Jak mówi prokurator, takie sytuacje nie zdarzają się często, ale mają miejsce.
Jeśli, przypuśćmy, klient sklepu zobaczy, jak nastolatek kradnie paczkę chipsów, złapie go i podczas zatrzymania połamie mu nogi, to nie chłopak stanie przed sądem, a zatrzymujący.
Zatrzymanie pijanego kierowcy i zabranie mu kluczyków jest dobrym rozwiązaniem, pod warunkiem, iż nie pobijemy go w tym celu. Jeśli zaś on nas sam zaatakuje, oczywiście mamy prawo się bronić, wtedy jednak wchodzą w grę przepisy o obronie własnej. Sprawy te potrafią być więc czasem naprawdę dość złożone i różnie interpretowane.
Subsydiarność i proporcjonalność
Jak wskazuje prawnik, w takich sytuacjach podstawą dla sądu jest subsydiarność i proporcjonalność. Jak to rozumieć? Przykładowo, jeśli do zatrzymania wystarczą gołe ręce, nie można używać kija baseballowego. Jeśli zaś zatrzymany podda się po jednym ciosie, nie można z niego robić worka bokserskiego i dalej go bić. Wtedy to jest lincz.
Prawnik przytacza tu sytuację nożownika na moście Erazma. „Podejrzany chodził z dużym nożem. Wtedy możesz użyć krzesła lub innego przedmiotu jako broni, cokolwiek jest dostępne”.
Ciemna strona
Zatrzymania obywatelskie w Holandii mają też swoją ciemną stronę. Chodzi o tak zwanych „łowców pedofilów”, którzy sami zastawiają pułapki i zatrzymują podejrzanych. Często takie zatrzymania przebiegały w bardzo brutalny sposób. Dwa lata temu grupa dokonując takiego pochwycenia osoby podejrzanej, pobiła ją na śmierć. 18-latek biorący udział w tym incydencie został skazany na 2 lata więzienia.
Niebezpieczeństwo
Należy również pamiętać, że zatrzymanie obywatelskie może też być bardzo niebezpieczne. Policja jest przeszkolona do takich działań, cywile nie. Nie chodzi tu nawet o kwestie prawne. Wystarczy, by przywołany przez nas nastolatek kradnący chipsy miał przy sobie nóż, spanikował i użył go na zatrzymującym. Młody człowiek oczywiście zostanie za to skazany. Pytanie, czy ten, kto chciał go pojmać, nie przypłacić swojej akcji życiem. Dlatego też najlepiej podejmować się takich heroicznych działań tylko w ostateczności. Bezpieczeństwo jest bowiem najważniejsze.
Źródło: Nu.nl