Grande Atlantico – gigant na mieliźnie

Grande Atlantico - gigant na mieliźnie

Spacerowicze i turyści odwiedzający w miniony weekend Zachodnią Skaldę otrzymali nieoczekiwaną atrakcję, dzięki której fani marynistyki wręcz skakali z radości, a wszyscy inni mogli poczuć malutcy, stojąc przy oceanicznym gigancie.  Tuż przy wybrzeżu w Fort Zoutman w Ritthem na mieliźnie osiadł ogromny, ponad 200-metrowy kontenerowiec Grande Atlantico. Jak on się tam znalazł?

Grande Atlantico

Grande Atlantico to kontenerowiec pływający pod banderą Malty, w Holandii zaś pojawił się po tym jak przypłynął z Antwerpii. Jednostka wyglądała tak jakby chciała zakotwiczyć przy wybrzeżu w Fort Zoutman, ale coś musiało pójść nie po myśli załogi. Zamiast bowiem zacumować bokiem przy nabrzeżu, stanęła ona na mieliźnie, prostopadle do brzegu, w takiej odległości, iż od ścieżki rowerowej do gruszki dziobowej (to ta wystająca część statku pod dziobem), było zaledwie kilka metrów.

Na mieliźnie

Maltański statek spędził w ten sposób parę godzin. Na miejsce natychmiast wysłano grupę pięciu holowników, których celem miało być wyciągnięcie jednostki znów na głębokie wody. Statki te miały wejść do akcji w sobotę około godziny piętnastej, wtedy bowiem miał miejsce przypływ. Kapitan Grande Atlantico zdecydował się jednak spróbować wydostać kolosa o własnych siłach. Po chwili przygotowań, jednostka odpaliła silniki, nie czekając na godzinę trzecią, dwadzieścia minut po godzinie drugiej odpalił silniki z prędkością cała wstecz i w ciągu zaledwie pięć minut kontenerowiec znów znalazł się na głębokich wodach.

Po tym jak Grande Atlantico znów znalazł się na torze wodnym ruszył w stronę miejsca zakotwiczenia w Vlissingen-Oost. Tam również przeszedł kontrolę sprawdzającą, czy szorowanie po dnie doprowadziło do powstania jakichś uszkodzeń.

 

Atrakcja turystyczna

Samo wpłyniecie na mieliznę, a później próba opuszczenia zdradliwych wód przyciągnęła całą rzeszę ciekawskich i tak jak wspomnieliśmy na początku, wydarzenie to stało się niespodziewaną atrakcją turystyczną dla wypoczywających w okolicy ludzi.

Bez konsekwencji

Całe to wydarzenie było podwójnie szczęśliwe. Z jednej strony maltańska jednostka sama się uwolniła. Z drugie wydarzenie nie odbiło się w żaden negatywny sposób na przepustowości tras żeglugowych przy Zachodniej Skaldzie.

 

Grafika nie przedstawia omawianej jednostki.

Źródło:  PZC.nl